Przedszkole – trudny etap dla dziecka i rodzica. Jak go dobrze zacząć?

426

Płacz, krzyk, ból brzucha, nerwy – wielu rodziców przedszkolaków dobrze wie, jak trudne są pierwsze dni, a czasem nawet tygodnie malucha w jego nowym miejscu. Chociaż to doświadczenie może być początkowo bolesne zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica, to jednak jest bardzo ważne i potrzebne. Kamień milowy w postaci przedszkola ułatwi dziecku wchodzenie w kolejne, przełomowe dla niego, etapy.

Fot. Freepik.com

Rozłąka z rodzicami może być trudna dla małych dzieci. Dziecko po raz pierwszy doświadcza separacji od członków rodziny. Nawet jeśli oboje rodzice pracują i dziecko jest przyzwyczajone do tego, że w tym czasie zajmuje się nim ktoś inny – babcia, opiekunka – to przedszkole jest czymś zupełnie nowym.

W przedszkolu maluch nie tylko traci z oczu swoich bliskich i staje naprzeciw grupy obcych dzieci i dorosłych. Zostaje też wyciągnięty ze znanej i w związku z tym bezpiecznej przestrzeni. Nic zatem dziwnego, że może postrzegać całą sytuację jako zagrażającą.

Proces adaptacji wymaga czasu i przebiega różnie w zależności od takich czynników, jak temperament czy wcześniejsze doświadczenia dziecka. Pełne przystosowanie się do środowiska przedszkolnego może zająć mu nawet do trzech miesięcy.

Faktycznie jest to duża zmiana. Chciałabym nawiązać do teorii przywiązania. Potrzeba więzi jest nam wrodzona. Dzieci noszą w sobie fizjologiczną potrzebę bliskości i bezpieczeństwa. Małe dzieci są całkowicie zależne od rodziców. Bliskość i troska opiekuna zapewnia maluchowi przeżycie, dlatego separacja jest dla dziecka niebywale trudna – mówi Aleksandra Trochanowska-Źrołka, psycholog w Dolnośląskim Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Lubinie. – Chciałabym wyraźnie zaznaczyć, że adaptacja przedszkolna jest procesem, który może trochę potrwać. Trudno o wskazanie jednego scenariusza jej przebiegu. Niektóre dzieci są silniejsze, noszą w sobie większą potrzebę autonomii i adaptują się szybciej, inne są wrażliwsze i potrzebują więcej czasu, by poczuć się bezpiecznie. Kluczowe w tym procesie jest nawiązanie przez dziecko relacji z nowym opiekunem, bo to dzięki niemu ono może poczuć się bezpiecznie w nowym miejscu – dodaje.

Fot. Freepik.com

Ważny jest też wiek dziecka: trzylatek będzie przeżywał kilkugodzinną rozłąkę z rodzicami inaczej niż dziecko w wieku 5 – 6 lat. Temu pierwszemu może być trudniej. Drugą istotną kwestią jest to, czy dziecko wcześniej już doświadczało separacji.

Myślę, że może być łatwiej dzieciom, które już wcześniej doświadczały rozstania i nawet na krótko zostawały pod opieką dziadków bądź innych opiekunów – twierdzi psycholog. – Warto już wcześniej dziecko wdrażać w sytuację rozłąki, zostawiać na chwilkę – najpierw w znanym otoczeniu. Ono wtedy widzi, że mama i tata znikają, ale potem wracają. To się powtarza i w związku z tym nie dzieje się nic złego. Nawet jeśli rodzic nie pracuje i może być z dzieckiem cały czas, to dobrze jest inicjować separację wcześniej. W ten sposób dziecko nie spotka się nagle pierwszego września z bardzo trudną dla niego sytuacją – radzi Aleksandra Trochanowska-Źrołka.

To ważne, aby w procesie adaptacji rodzice zatroszczyli się również o siebie i o własne emocje, ponieważ dzieci doskonale je wyczuwają.

Jeżeli rodzicowi będzie trudno, będzie doświadczał pobudzenia emocjonalnego, złości, smutku, strachu, jego dziecko może się poczuć podobnie. Dzieci są jak barometry emocjonalne – wychwytują emocje dorosłego często nawet na nieświadomym poziomie. Jeżeli widzą, że mama jest przestraszona, to one automatycznie odczytują to jako znak, że nie jest bezpiecznie i same też zaczynają się bać. Dobrze więc, żeby rodzic przyglądał się swoim odczuciom, lękom, wątpliwościom, które pojawiają się w związku z tym, że dziecko idzie do przedszkola, i szukał strategii na to, jak sobie z nimi konstruktywnie radzić. Nie trzeba dokładać dzieciom dorosłego napięcia.

Mamie i tacie – szczególnie tym, którzy po raz pierwszy oddają dziecko w ręce nauczyciela przedszkolnego – może być jednak trudno zaufać, że obca osoba należycie zajmie się ich pociechą.

Niektóre placówki organizują spotkania adaptacyjne, więc jeśli jest możliwość udziału w nich, to polecam z tego skorzystać– mówi Aleksandra Trochanowska-Źrołka. – Adaptacja przedszkolna to proces także dla rodzica. Warto uważnie obserwować swoje dziecko. Kryzysy są w adaptacji naturalne. Na szczęście dzieci w swojej naturze nawet jeśli są zbyt małe, by zrelacjonować nam pobyt w placówce, to swoim zachowaniem pokażą, czy czują się tam dobrze czy nie. Warto też nawiązać kontakt z nauczycielami i jeśli jest trudno, umówić się na konsultację z nimi. Pamiętajmy, że to osoby zawodowo przygotowane do pracy z dziećmi i mają wiedzę na temat rozwoju dziecka – wskazuje.



POWIĄZANE ARTYKUŁY