Prywatyzacja podzieliła miasto i powiat

11

To co dla prezydium rady powiatu nie jest kompetencją samorządu, okazuje się być kwestią istotną dla rady miejskiej. Na wniosek klubu Lubin 2006 radni spotkają się jutro na nadzwyczajnej sesji, aby przedyskutować kwestię prywatyzacji KGHM, a co za tym idzie wystosować w tej sprawie apel do premiera Donalda Tuska.

Kwestia prywatyzacji Polskiej Miedzi budzi ogromne emocje wśród mieszkańców naszego regionu. Lubinianinie, a także zatrudnieni w Polskiej Miedzi, mieszkańcy okolicznych miejscowości oczekują od rządzących zabrania głosu w sprawie, a tym samym wsparcia w walce z decyzją rządu. Mieszkańcy szukają też pomocy u radnych, czyli wybranych przez siebie przedstawicieli władzy, dlatego klub Lubin 2006 złożył wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji. Jej jedynym punktem obrad będzie podjęcie apelu do prezesa rady ministrów o zaprzestanie działań zmierzających do sprzedaży Polskiej Miedzi.

– Jako klub jesteśmy oczywiście przeciwni prywatyzacji – podkreśla Marian Węgrzynowski, z klubu Lubin 2006. – Prawie 80 procent mieszkańców naszego regionu pracuje w KGHM albo spółkach zależnych, dlatego jest to tak ważny dla nas temat. Na temat prywatyzacji i przyszłości Polskiej Miedzi słyszymy tak różne opinie, że chcemy w swoim gronie przedyskutować ten temat, a także zaapelować o opinię do zarządu KGHM oraz rady ministrów – dodaje.

Z podobną propozycją pod koniec lipca wyszli radni powiatowi tego samego ugrupowania. Ich wniosek o zwołanie sesji i merytorycznej dyskusji w tej sprawie został jednak odrzucony. Według argumentów prezydium rady, temat ten wykracza poza kompetencje samorządu powiatowego, zatem nie ma podstaw do zwołania sesji.

– W powiecie rządzi PO i nie chciano rozmawiać na ten temat – twierdzi Tymoteusz Myrda, radny powiatowy Lubin 2006. – Rada powiatu argumentowała, że to nie jest kompetencja samorządu, ale według mnie temat prywatyzacji jest jak najbardziej sprawą powiatu, ponieważ polityka społeczna i bezrobocie to zadania własne powiatu. Jeżeli ktoś uważa inaczej to jest krótkowzroczny i nie zauważa, że ludzie z tego regionu są uzależnieni od KGHM. Członkowie PO kreują się na ekspertów od spraw gospodarczych, dlatego powinni zdawać sobie sprawę jakie są zależności pomiędzy KGHM, a ludźmi, którzy tu mieszkają – dodaje.

Marek Bubnowski, przewodniczący rady miejskiej, nie ukrywa wprawdzie, że temat nie jest kompetencją rady miejskiej, ale ze względu na rangę problemu w skali lokalnej społeczności, popiera zdanie kolegów radnych. Zdecydował zatem o zwołaniu nadzwyczajnej sesji rady miejskiej.

– Będziemy rozmawiać na temat prywatyzacji, bo jest to sprawa ważna dla naszego regionu – mówi Marek Bubnowski. – Nie wiem jak się potoczy dyskusja, ale mam nadzieję, że będzie ona dyskusją merytoryczną, a nie polityczną.

Wprawdzie wniosek złożył klubu Lubin 2006, który ma mniejszość w radzie miejskiej, jednak przewodniczący rady już dziś deklaruje swój głos poparcia w tej sprawie, przez co niemal przesądzone jest, że uchwała zostanie podjęta.

– Przedstawię jedynie swoje uwagi do formy tej uchwały. Treść będzie ta sama, inne natomiast będzie jej brzmienie. Przykładowo uważam, że pismo, które zostanie skierowane do premiera powinno być bardziej oficjalne i nie miało formy standardowej uchwały – dodaje Marek Bubnowski.

Na posiedzenie rady zaproszenie otrzymali też związkowcy oraz parlamentarzyści z naszego regionu. Czy tym razem oprócz posła PiS Piotra Cybulskiego i Ryszrda Zbrzyznego z SLD, pojawi się np. poseł Norbert Wojnarowski z PO, czy tak jak w przypadku spotkania związkowców w KGHM nie przyjdą najbardziej oczekiwani goście?

Termin jutrzejszej sesji wyznaczono na godzinę 15.15.

 

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY