To kierowca autobusu spowodował wypadek, do jakiego doszło 25 sierpnia ubiegłego roku na drodze relacji Lubin – Polkowice, w okolicach Biedrzychowej – stwierdziła prokuratura i przeciwko Mariuszowi Sz., który prowadził pojazd, skierowała akt oskarżenia do sądu. Mężczyźnie grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
– 46-letniego Mariusza Sz. oskarżono o to, że nieumyślnie sprowadził katastrofę w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując autobusem marki Setra przewożącym z Lubina pracowników jednej z polkowickich firm do pracy, nie zachował należytej ostrożności w czasie zbliżania się do skrzyżowania, na którym paliło się czerwone światło – informuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Mężczyzna niewłaściwe obserwując drogę i innych uczestników ruchu, zbyt późno podjął manewr hamowania, w wyniku czego uderzył w tył zestawu ciężarowego przewożącego 25 ton tłucznia, którego kierujący prawidłowo zatrzymał się w związku ze zmianą sygnalizacji świetlnej – dodaje.
W wyniku uderzenia ciężarówka i autobus zakleszczyły się i w ten sposób przejechały przez skrzyżowanie. Obaj kierowcy byli trzeźwi. Autobus w chwili uderzenia jechał około 62 km/h. Natomiast prędkość dozwolona w tym miejscu to 60 km/h.
Kierowca autobusu nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. – Mariusz Sz. wyjaśnił między innymi, że w dniu zdarzenia padał ulewny deszcz, grzmiało i co chwilę się błyskało. Światła działały nieprawidłowo. Gdy zbliżał się do Biedrzychowej jechał z prędkością około 40-50 km/h, a gdy dostrzegł jadący przed nim samochód, zaczął hamować. Zdaniem oskarżonego hamulce nie zadziałały i autobus nie zatrzymał się – relacjonuje Liliana Łukasiewicz.
Jednak biegli, którzy zajmowali się tą sprawą, stwierdzili, że było zupełnie inaczej. Autobus był sprawny technicznie. Sprawdzono także sygnalizację świetlną. Według biegłych, światła działały prawidłowo – nie wykryto żadnej awarii, ani zakłóceń pracy.
– Zdaniem biegłych kierowca ciężarówki w żaden sposób nie naruszył zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym – dodaje rzecznik prokuratury.
Autobus został zezłomowany. Wartość rynkowa pojazdu na dzień powstania szkody wynosiła 32 000 zł. W wypadku ucierpieli pasażerowie autokaru. – Trzy osoby doznały naruszenia czynność narządów ciała na okres powyżej dni siedmiu, a 29 osób – na okres poniżej siedmiu dni – wyjaśnia Łukasiewicz.
Sprawą Mariusza Sz. zajmie się teraz Sąd Rejonowy w Lubinie.
O wypadku pisaliśmy tutaj: /aktualnosci,15515,wypadkowy_poranek_foto_.html