Mężczyzna był zdenerwowany i nie potrafił logicznie wytłumaczyć, co robił w środku nocy w jednym z bloków na Przylesiu. Mowa o 29-letnim mieszkańcu Bolesławca, który wpadł w ręce lubińskiej policji. Mężczyzna podejrzany jest o próbę włamania do piwnic. Usłyszał 9 zarzutów.
Dyżurny lubińskiej komendy otrzymał w nocy zgłoszenie od jednego z mieszkańców Przylesia, że w zaparkowanym pojeździe przebywają osoby, które mogą włamywać się do piwnic.
Po zatrzymaniu okazało się, że jest to 29-letni mieszkaniec Bolesławca. – Mężczyzna był zdenerwowany, nie potrafił logicznie wytłumaczyć, co robił w środku nocy w tym bloku. Policjanci znaleźli przy nim dwa klucze francuskie, latarkę oraz telefon komórkowy. Kolejny patrol sprawdził pozostałe klatki schodowe, lecz nie ujawniono innych osób, ani też uszkodzonych drzwi piwnicznych – relacjonuje aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
W samochodzie podejrzanego, który stał zaparkowany przed blokiem, znajdowały się elektronarzędzia, które zostały zabezpieczone przez funkcjonariuszy.
Zatrzymany został przewieziony do komendy i trafił do policyjnej celi. Funkcjonariusze wydziału dochodzeniowo – śledczego zebrali materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie zatrzymanemu 9 zarzutów usiłowania kradzieży z włamaniem. – Jak oświadczył zatrzymany, nie zdążył nic ukraść, bo w żadnej z obszukanej przez niego piwnicy, nie znalazł nic, co mogłoby być w jego zainteresowaniu – dodaje rzeczniczka.
29-latek przyznał się do wszystkich popełnionych czynów i dobrowolnie poddał karze. Za kradzież z włamaniem grozi mu do 10 lat więzienia.