W dzisiejszej „Gazecie Wrocławskiej” można przeczytać o tym, jak prezydent Lubina Robert Raczyński zaskarżył rozdział unijnych dotacji na dolnośląskie drogi. Prezydent zarzuca zarządowi województwa nieprawidłowości, m.in. faworyzowanie zaprzyjaźnionych samorządów kosztem innych – pisze gazeta.
– Tej sprawy nie odpuścimy. Jeśli będzie trzeba, będziemy się odwoływać nawet do Komisji Europejskiej – zapowiada Damian Stawikowski, asystent prezydenta.
Roberta Raczyńskiego oburzyło odrzucenie jego wniosku o 60 mln zł z Regionalnego Programu Operacyjnego na obwodnicę południową miasta. To inwestycja przełomowa dla systemu komunikacyjnego Lubina, bo odciążyłaby centrum i znacznie ułatwiła przemieszczanie się między dużymi osiedlami Przylesie, Ustronie, Polne. Ratusz zapewnia, że wniosek był dobrze przygotowany i spełniał wszystkie kryteria.
– A jednak został utrącony bez żadnego merytorycznego powodu – twierdzi Stawikowski. Prezydenta oburzyło, że jednocześnie zarząd województwa zaakceptował mniej efektywny projekt modernizacji ulic Leśnej i Piłsudskiego złożony przez polityczną konkurencję z Powiatowego Zarządu Dróg w Lubinie.
W skardze adresowanej do Jerzego Pokoja, przewodniczącego dolnośląskiego sejmiku, Robert Raczyński pisze wprost: „Mam nieodparte wrażenie, że konkurs może być ustawiony, a zwycięzcy ustaleni byli już dawno. Moje przypuszczenia biorą się z analizy opisywanych przez media faktów ingerencji Pana Piotra Borysa w rozstrzyganie innych konkursów”. Raczyński twierdzi, że jeszcze przed ostatecznym ustaleniem listy beneficjentów marszałek Borys zwołał w lubińskim starostwie konferencję prasową, w czasie której ogłosił, komu przyznano dofinansowanie.
– To kłamstwo i manipulacja – odpowiada Piotr Borys. – Jeśli jest tam taka sugestia, spotkam się z panem Raczyńskim w sądzie.
Jak wyjaśnia, 21 listopada z samego rana zarząd województwa podjął decyzję o wyborze projektów. Konferencja prasowa, którą wypomina mu prezydent Lubina, została zorganizowana już po tej decyzji. A Lubin pieniędzy na obwodnicę nie dostał, bo ten projekt pochłonąłby połowę środków przewidzianych dla całego Dolnego Śląska.
Prezydent Lubina stawia sprawę kategorycznie – żąda wyeliminowania projektów, które nie spełniają kryteriów przyjętych do oceny oraz dokonania powtórnej oceny wniosków.
Więcej w dzisiejszej „Gazecie Wrocławskiej”.