Miarka się przebrała. Prezydent Lubina Robert Raczyński daje radnym ostatnią szansę. W styczniu chce jeszcze raz przedłożyć radzie własne projekty dotyczące przyszłorocznego budżetu. Jeśli rajcy ponownie storpedują prezydenckie pomysły, sprawa trafi do prokuratury.
Gospodarz miasta w postępowaniu radnych dopatruje się łamania prawa, a ściślej działania na niekorzyść Lubina i jego mieszkańców. Chodzi przede wszystkim o brak zgody na zaciągniecie kredytu pod budowę obwodnicy południowej.
Przypomnijmy, że tuż przed świętami Bożego Narodzenia radni nie tylko nie wyrazili zgody na zaciągnięcie pożyczki. Przewodniczący rady Marek Bubnowski uparł się ponadto, by przekształcić nazwę projektu, choć urzędnicy apelowali, by tego nie robić, ponieważ jakiekolwiek zmiany mogą skutkować utratą dotacji i spowodować nieważność uzyskanej już zgody na budowę.
Zarezerwowano za to 5 mln zł na budowę hali sportowej, którą starostwo chce postawić w pobliżu stadionu piłkarskiego. Pieniądze te zabrano z puli przeznaczonej właśnie na budowę obwodnicy.
Ponadto radni nie zgodzili się na rewitalizację parku Wrocławskiego. Ich weto spowoduje utratę 5 mln zł dotacji na ten cel. Projekt lubińskich urzędników został bardzo wysoko oceniony. Ale nie przez radnych.