Nie będzie prokuratorskiego dochodzenia w sprawie rzekomego przekroczenia uprawnień, niegospodarnego wydatkowania pieniędzy oraz niedopełnienia obowiązków przez prezydenta Lubina. Takie zarzuty postawił gospodarzowi miasta przewodniczący komisji rewizyjnej, Lech Duławski.
Miejscowa prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w tych sprawach. Jak stwierdził prokurator, zarzuty radnego nie mają potwierdzenia w rzeczywistości, bowiem postępowanie Roberta Raczyńskiego „nie zawierało znamion czynu zabronionego”.
Podejrzenia Lecha Duławskiego dotyczyły nieprawidłowości, do których miało dojść podczas konkursu na stanowisko dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. – Prezydent i komisja zorganizowała nabór kandydatów zgodnie z wymaganiami formalnymi – uzasadnia swą odmowę lubiński prokurator.
Ponadto przewodniczący komisji rewizyjnej uznał, że gospodarz Lubina w sposób niegospodarny wydał 40 tys. zł, ponieważ organizując konkurs na świadczenie usług zdrowotnych, wybrał niewłaściwą ofertę. Ale i w tym przypadku prokuratura nie podzieliła obaw radnego.
Podobnie zresztą, jak w przypadku trzeciego zarzutu o niedopełnienie obowiązków w związku z realizacją uchwały dotyczącej remontu żłobka nr 3 w Lubinie. – Stwierdzić należy, wbrew twierdzeniom zawiadamiającego, że nie doszło do realizacji znamion czynu zabronionego – po raz trzeci skwitował prokurator.
JOM