– Mogę zapewnić pacjentki, które wykonywały badania na naszym mammografie, że są one wiarygodne, bo mamy stosowne certyfikaty do ich wykonywania – Edward Schmidt, prezes Miedziowego Centrum Zdrowia, nie zgadza się z opinią wydaną przez Centralny Ośrodek Koordynujący Program Wczesnego Wykrywania Raka Piersi, który zakwalifikował lubińską poradnię na listę placówek, gdzie zdjęcia mammograficzne mogą być wykonywane nieprawidłowo. Na razie jednak wykonywanie badań zostało wstrzymane, a mammograf zostanie poddany dodatkowej kontroli.
Przypomnijmy, że kilka dni temu opublikowano listę 284 poradni biorących udział w ogólnopolskim Programie Wczesnego Wykrywania Raka Piersi, spośród których aż 67 z nich nie dostało pozytywnej oceny. Wśród nich znalazła się też lubińska poradnia Miedziowego Centrum Zdrowia. Według audytorów przeprowadzających kontrolę aż w jednej czwartej placówek zdjęcia mammograficzne były nieostre, a przez to niepokazujące wszystkich zmian chorobowych oraz nie dające pewności, że poradnia rzeczywiście jest w stanie podczas badania wykryć raka piersi.
– Jest to lista wykorzystywana do wewnętrznego użytku Ministerstwa Zdrowia, opracowana przez Centralny Ośrodek Koordynujący. Audytorzy wybrali jednak poszczególne parametry żeby wyrobić opinię na temat pracowni w całym kraju, jednak żeby ocenić jakość wykonywanych badań trzeba brać pod uwagę wszystkie parametry, w tym także kwalifikacje pracowników. Dopiero całość świadczy o kwalifikacji pracowni – zapewnia prezes Schmidt.
Szef MCZ dodaje też, że kontrola uwzględniająca wszystkie kryteria została przeprowadzona w placówce 28 października ubiegłego roku przez Wojewódzki Ośrodek Koordynujący. Wyniki wskazywały, że 80 proc. parametrów pracowni spełnia wymagane normy, dlatego mammograf został dopuszczony do użytku.
– Po wynikach przeprowadzonej kontroli nie było żadnych przeciwwskazań do wykonywania dalszych badań – mówi prezes.
Po opublikowaniu listy ministerialnej prezes MCZ wstrzymał jednak wykonywanie badań.
– Dla naszej wiarygodności, ale i dla zdrowia i bezpieczeństwa naszych pacjentów, wezwałem specjalistyczny serwis, który w najbliższych dniach raz jeszcze sprawdzi stan naszego mammografu. W tym czasie pacjentki będą mogły korzystać z urządzeń dostępnych w szpitalu na Bema czy w przychodni w Głogowie tłumaczy Edward Schmidt.
Według zapewnień ze strony zarządu MCZ, pacjentki, które wykonywały badania na ich mammografie mogą czuć się bezpiecznie ponieważ są one wiarygodne.
– Mieliśmy stosowne certyfikaty i wszystkie wątpliwości były poddawane ponownej weryfikacji. Realizujemy dwa programy profilaktyki chorób sutka – podstawowy i pogłębiony. Jeżeli zdjęcia wykonane w ramach pierwszego programu budziły wątpliwości, pacjentka poddawana była badaniom w ramach pogłębionego programu, co wykluczało możliwość pomyłki. Ponadto ich analizą zajmowali się wykwalifikowani pracownicy naszej poradni – podkreśla prezes.
Doniesienia prasowe na temat opublikowanej listy zaniepokoiły jednak wiele lubinianek. Do naszej redakcji zgłosiła się też kobieta, która w ubiegłym roku poddała się badaniom mammograficznym właśnie w poradni Miedziowego Centrum Zdrowia. Jej zdaniem badania nie są wiarygodne, ponieważ w Lubinie nie wykryto u niej nowotworu, natomiast badanie w innej przychodni wskazało na raka piersi i konieczność operacji.
MS