Wszystko wskazuje na to, że wkrótce dojdzie do strajku w Centrum Badań Jakości w Lubinie. Dziś mija ostatni dzień referendum, w którym pracownicy spółki wyrażają swoje zdanie w tej kwestii. By było ważne musi w nim wziąć udział ponad połowa załogi. Ten wymóg został spełniony już pierwszego dnia. Pozostaje jeszcze tylko wynik głosowania, który zdaje się być jedynie formalnością…
Przypomnijmy, że niedawno związki zawodowe działające przy CBJ zdecydowały o wejściu w spór zbiorowy z pracodawcą, z którym od wielu miesięcy nie mogą się porozumieć w kwestii poprawy warunków pracy i płacy. Dodatkowo problemem ma być osoba prezesa Artura Perlińskiego, który ma „zachowywać się skandalicznie”, szczególnie wobec kobiet. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.
Zdaniem związkowców CBJ przedstawiciele zarządu spółki nie mają jednak ochoty i woli prowadzić negocjacji płacowych. Twierdzą, że pracodawca swoimi ostatnimi zachowaniami złamał prawo. Stąd decyzja o referendum, które rozpoczęło się w środę, a dziś jest jego ostatni dzień.
– Już pierwszego dnia w głosowaniu wzięło udział ponad 50 procent, co z punktu widzenia prawa pozwoli nam na ogłoszenie strajku. Oczywiście pozostaje jeszcze sprawa wyniku, który poznamy dopiero po podliczeniu głosów, w piątek 21 kwietnia. Wystarczy, że za strajkiem opowie się zwykła większość pracowników uczestniczących w referendum – tłumaczy Piotr Trempała, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Dołowych przy KGHM.
Do udziału w referendum uprawnionych jest 474 pracowników.
– Dodam, że aż 361 osób z tej grupy ma stawkę osobistego zaszeregowania poniżej 3500 zł – podkreśla związkowiec.