Pani Ewa, jej córka i mąż stracili to, co mieli. W wyniku pożaru ucierpiało ich mieszkanie. Czasowe schronienie znaleźli u rodziny, ale sąsiedzi ruszyli z pomocą, organizując między innymi zbiórkę na portalu zrzutka.pl, prosząc lubinian o wsparcie.
Nie było wielkiego ognia i płomieni buchających przez okna, ale i tak pożar zniszczył mieszkanie w budynku przy ulicy Łokietka w Lubinie.
We wtorek rano, 8 marca, pani Ewa dostała sygnał od sąsiadki, że na korytarzu czuć spaleniznę. Jednak później niepokojących wiadomości już nie było, więc uspokojona nie odrywała się od pracy. Gdy jej córka około godz. 13 wróciła do domu ze szkoły i otworzyła drzwi, we wnętrzu było czarno od dymu. Dziewczynka pobiegła po pomoc, wezwano straż pożarną.
W akcji brały udział trzy zastępy, trwała ona około godziny. Zniszczone zostało wyposażenie mieszkania i wnętrza. Wszystko jest spalone lub odymione. Najbardziej ucierpiała kuchnia, ale i salon oraz pokoje.
Mieszkanie było szczelnie zamknięte, ogień musiał się przez dłuższy czas tlić. Bez dostępu powietrza nie było możliwości, by się podsycił. Inne mieszkania nie ucierpiały i na szczęście nikomu nic też się nie stało.
Pani Ewa łamiącym się głosem przyznaje, że nie wie, jak do tego doszło. Nie korzystali z kuchenki przed wyjściem. Wraz z rodziną podejrzewa, że najprawdopodobniej doszło do zwarcia albo instalacja była wadliwa. Cała ściana przy kuchence jest zwęglona. Na szczęście nie stało się to w nocy, bo mogłaby ucierpieć cała trójka.
Rodzina jest w szoku, ale do pomocy ruszyli sąsiedzi. – Sąsiadów mamy wspaniałych. Załatwili kontener, chcą pomagać przy remoncie. Aż nie wiem, co mam powiedzieć – przyznaje pani Ewa.
Sąsiedzi nie chcą zostawić rodziny samej sobie w potrzebie i postanowili poprosić o wsparcie również innych lubinian. Uruchomili zbiórkę na portalu zrzutka.pl.