Choć początkowe informacje mówiły o gigantycznym pożarze i ogromnych stratach, dzięki sprawnej akcji gaśniczej, sytuacja szybko została opanowana, a szacowane straty są minimalne.
Do pożaru doszło w niedzielne popołudnie w leśnictwie Szklary. Strażacy zgłoszenie przyjęli o 16.21.
– Wstępne informacje mówiły, że pożar opanował bardzo dużą powierzchnię, dlatego zadysponowaliśmy do niego 6 zastępów. Samoloty Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych wykonały trzy zrzuty. Spłonęło 8 arów sosnowego młodnika i 15 arów poszycia leśnego – mówi bryg. Cezary Olbryś, rzecznik lubińskich strażaków.
Akcja gaśnicza trwała 2,5 godziny. Z ogniem walczyli strażacy z PSP Lubin i jednostki OSP z Niemstowa, Szklar Górnych, Szklar Dolnych, Krzeczyna Wielkiego i Księginic. Użyto także dwóch dromaderów i prawdopodobnie to zadecydowało o sukcesie akcji.
– Zagrożenie było duże, wiał silny wiatr. Ale dzięki użyciu dwóch samolotów pożar udało się opanować, a szacowane straty wynoszą jedynie ok. 1000 zł – mówi Marek Nieruchalski, lubiński nadleśniczy.
Przyczyny pożaru wyjaśniają policja oraz straż leśna.