Połamane i powalone drzewa, zerwane linie energetyczne lub dachy budynków – minionej doby silny wiatr mocno dał się we znaki mieszkańcom całej Polski. Strażacy w związku z usuwaniem skutków żywiołu mieli ręce pełne pracy. Nie inaczej było również w powiecie lubińskim. Na szczęście tu obyło się bez osób poszkodowanych.

Pierwszy wyjazd lubińscy strażacy odnotowali wczoraj tuż przed godz. 15. Dotyczyło ono pochylonego drzewa nad drogą przy ul. Przemysłowej w Lubinie, co stwarzało zagrożenie dla przejeżdżających tamtędy pojazdów. Problem zażegnał jeden zastęp z miejscowej jednostki ratowniczo-gaśniczej.
Kilka godzin później, bo o 20.41, do dyżurnego komendy PSP wpłynęło zgłoszenie o powalonym drzewie, które całkowicie zablokowało drogę między Buczynką a Miłoradzicami. Jego usunięciem zajęli się ochotnicy z pobliskiej Raszówki.
Podobna interwencja miała miejsce dziś wczesnym rankiem (godz. 5.18) przy ul. Bursztynowej w Krzeczynie Wielkim, gdzie drzewo częściowo blokowało drogę. Tym razem w działaniach brał udział jeden zastęp OSP z Gorzycy.
Prócz wymienionych zdarzeń związanych z szalejącymi wichurami, strażacy z naszego powiatu brali również udział w gaszeniu pierwszego w tym roku pożaru traw. Ogień zajął nieużytki na terenach między Krzeczynem Małym a Gorzycą. Z żywiołem walczyły zastępy ochotników z Gorzycy, Krzeczyna Wielkiego i JRG z Lubina.