Powietrzny patrol na Przylesiu

72

Smród i brud – tak większości mieszkańcom kojarzą się miejskie gołębie. Dlatego jedna z lubińskich spółdzielni podjęła zdecydowane kroki. W najbliższym czasie na jej terenie pojawi się… sokolnik. Władze spółdzielni liczą na to, że na stałe wypłoszy on gołębie z osiedla.

pixabay.com
pixabay.com

– Gołębie roznoszą choroby i pasożyty, brudzą parapety i elewacje. Gniazdują na balkonach niezamieszkanych lokali lub u ludzi, którzy mimo naszych próśb i napomnień wciąż je dokarmiają. Szczególnie latem jest to bardzo uciążliwe. Mieszkańcy wielokrotnie prosili o interwencję w tej sprawie – mówi Bogdan Urbański, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Przylesie”.

Spółdzielnia nawiązała kontakt z wrocławskim sokolnikiem. W najbliższych tygodniach pojawi się on w Lubinie wraz ze swoimi podopiecznymi – Leksą i Indygo. Sama obecność myszołowców i jastrzębiowatych często wystarcza, żeby zmusić gołębie do przeprowadzki.

– To najbardziej humanitarny znany sposób ograniczania populacji gołębi w mieście. Wizytę sokolnika konsultowaliśmy z odpowiednimi służbami i mamy ich zgodę. Zakładamy kilkanaście wizyt sokolnika w ciągu trzech miesięcy. Tyle czasu powinno wystarczyć, żeby gołębie na stałe przeniosły się w inne miejsce – mówi Bogdan Urbański.

Jednak żeby ptaki nie wróciły, lokatorzy powinni przestać je karmić. Liczne apele w tej sprawie trafiają jednak w próżnię. Zasadniczo zimowe dokarmianie ptaków nie jest zakazane prawem. Ale już za zaśmiecanie chodników czy trawników resztkami jedzenia można otrzymać mandat. Poza tym, podkreślają ornitolodzy, domowe specjały – chleb, ryż, czy ziemniaki – mogą zaszkodzić ptakom, a nawet spowodować ich śmierć.

– Stoimy na stanowisku, że dziko żyjących zwierząt, a takimi są i gołębie i na przykład wolno żyjące koty, nie powinno się dokarmiać. Na terenie spółdzielni nie mamy wydzielonych miejsc do tego celu i nie przewidujemy ich powstania. Niestety, ci, którzy z taką troską karmią dzikie zwierzęta, nie są na tyle odpowiedzialni, żeby po nich posprzątać – dodaje Bogdan Urbański.

Być może przy okazji pobytu sokolnika w Lubinie uda się też zorganizować edukacyjne spotkanie na temat drapieżnych ptakach i ich roli w ekosystemie. Sokolnictwo powstało tysiące lat temu, wpisane jest na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.


POWIĄZANE ARTYKUŁY