ŚCINAWA. Szkoła Podstawowa nr 3 w Ścinawie pilnie poszukuje dostawców słomy. Jeśli jej zabraknie – w budynku nie będzie ogrzewania.
Ekologiczna kotłownia w ścinawskiej „trójce” to źródło nieustających trosk dla dyrekcji i władz gminy. Zabezpieczenie paliwa jest jednym z nich.
– Nie możemy zgromadzić zapasu na cały sezon grzewczy, gdyż nie mamy na tyle miejsca i odpowiednich warunków – wyjaśnia dyrektor Dorota Wozowczyk. – A „stałych” dostawców bardzo trudno znaleźć.
Jak usłyszeliśmy, ogłaszane przetargi na dostawę słomy do szkoły, nie kuszą dostawców, bo ci nie chcą składać długoterminowych zobowiązań. Z kolei od umówionych kontrahentów zapasy często wykupują inni klienci – tacy, którzy są w stanie od razu wywieźć dużą partię i zapłacić więcej, niż szkoła.
Jakby problemów było mało, tej zimy – po chudych ubiegłorocznych żniwach – zapasów słomy jest mało. A ta do szkolnej kotłowni musi dodatkowo spełniać określone kryteria jakości, m.in. wilgotności. Dziennie na ogrzanie całego budynku spala się jej około dwóch ton.
– Rolników, którzy zgromadzili suchą słome, najlepiej w kostkach, prosimy o kontakt – mówi kierownik gospdoarczy w SP nr 3 Jacek Kuczyński.
– Szukaliśmy dostawców na wszelkie możliwe sposoby, nawet poprzez ogłoszenia parafialne – powiedziała nam dyrektor. – Na jakiś czas paliwo mamy, ale nie wystarczy go do końca sezonu grzewczego, który może potrwać do końca kwietnia.