LUBIN. Nie dwa, a trzy lata będzie teraz trwała nauka w lubińskich szkołach zawodowych. Radni miejscy podjęli dziś decyzję o przekształceniu trzech placówek: w Zespole Szkół nr 1 i nr 2 oraz Zespole Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących.
Zmiany mają wejść w życie od nowego roku szkolnego. – Wynika to z ustawy o systemie oświaty, w której w tym roku wprowadzono poprawki. Zobowiązuje nas ona do przekształcenia dotychczasowych dwuletnich szkół zawodowych na trzyletnie – tłumaczy Joanna Kot, przewodnicząca komisji oświaty w radzie miejskiej.
Zdaniem radnej, która od wielu lat jest też nauczycielem, takie posunięcie to dobre rozwiązanie. – Na rynku pracy jest teraz marazm i zastój, młodym zaraz po szkole ciężko jest znaleźć pracę. A tak spędzą ten dodatkowy rok na jeszcze lepszym przygotowaniu do zawodu – ocenia Joanna Kot. – Tym bardziej, że wcześniej szkoły zawodowe były trzyletnie i mamy wielu dobrych fachowców – tłumaczy.
Przeciwnikiem zmian jest za to inny radny, Franciszek Wojtyczka. Radny tłumaczy, że tak jak jego koledzy, głosował za uchwałą, bo taki obowiązek nakłada na samorząd ustawa, ale przyznaje, że nie rozumie tego absurdalnego pomysłu.
– Nie można wszystkich zawodów wrzucać do jednego wora. W klasach, gdzie uczą się kucharze czy sprzedawcy zdawalność egzaminów zawodowych była stuprocentowa, po co więc przetrzymywać tą młodzież dłużej w szkole. To nie przechowalnia – mówi wprost. – Inaczej jest na przykład w zawodze mechanika, tutaj rzeczywiście jesty więcej wiedzy do przyswojenia – dodaje.
Franciszek Wotyczka tym bardziej nie rozumie pomysłu, że ustawodawca nie dokłada tu dodatkowych przedmiotów, nie rozszerza poziomu nauczania. – Ktoś sobie tak wymyślił, a my nauczyciele mamy zmianiać program nauki. I jeszcze samorządy będą dokładać pieniądze na dodatkowy rok kształcenia – wyjaśnia.
Dodajmy, że uczniowie, którzy rozpoczęli już naukę w tych szkołach skończą ją na starych zasadach. Zmiana dotyczy wyłącznie nowych roczników, które przyjdą do szkół zawodowych od września tego roku.
