W tym roku na terenie Lubina znaleziono już 88 porzuconych zwierząt. To i tak mniej niż w latach ubiegłych w analogicznym okresie. Stan zwierząt trafiających do tutejszej lecznicy jest różny, od drobnych ran po ciężkie przypadki, nawet śmiertelne. Najczęściej czworonogi porzucane są w okresie wakacji i świąt.
W ubiegłym roku do jednej z lubińskich lecznicy trafiło blisko 400 zwierząt. Natomiast w ostatnim czasie od stycznia do końca maja odnotowano 88 przypadków porzuconych zwierząt. Do lecznicy trafiają koty, psy i inne zwierzęta w różnym wieku, w różnym typie. Zdarzają się zwierzęta rasowe. Część to zguby, po które w ciągu dwóch, trzech dni zgłaszają się właściciele.
Powody porzucania są różne. Najwięcej zwierząt odławianych jest w okresie świąt i w sezonie urlopowym. Niektóre ośrodki wypoczynkowe nie mają opcji wypoczynku ze zwierzętami. Nie oznacza to jednak, że od razu musimy wyrzucać naszego pupila.
– Wyjeżdżając na wakacje można pozostawić zwierzę w specjalnym hoteliku. Nie jest to tanie, ale stanowi rozwiązanie – mówi Mirosława Nowacka, weterynarz, który na zlecenie lubińskiego urzędu zajmuje się bezpańskimi zwierzętami.
Coraz częściej też zdarzają się ośrodki przyjaźnie nastawione do czworonogów, ze specjalnie wydzielonym, tak zwanym kojcem.
– W tym roku jest mniej zwierząt, bo ludzie mają większą świadomość. Wiedzą, gdzie mogą oddać zwierzęta na czas urlopu, ale też za porzucenie grozi kara – dodaje Angelika Janosik, weterynarz.
Do lubińskiej lecznicy trafiają zwierzęta w różnym stanie. Weterynarze robią wszystko, żeby zachować przy życiu jak najwięcej osobników.
– Eutanazji poddajemy tylko skrajne przypadki. Tutaj mamy dziewięciomiesięczną sunię, której inni weterynarze nie dawali szans. Trzeba było amputować jej przednią łapkę. Mimo braku kończyny i leków, jakie przyjmuje, jest bardzo wesołym i kochanym pieskiem – mówi Angelika Janosik.
Z pomocą przychodzą też wolontariusze, którzy chętnie wyprowadzają i bawią się ze zwierzętami. Są to najczęściej osoby młode.
Obecnie na terenie ośrodka znajduje się około 25 zwierząt, psów i kotów. Weterynarze znają dobrze każde ze swoich podopiecznych i zachęcają do adopcji wielu z nich. Zwierzęta, po które zgłaszają się osoby prywatne, są sterylizowane.