LUBIN. W całym mieście uwijają się ekipy porządkowe. Koszą trawę, wyrywają chwasty. Można ich spotkać w parkach, na skwerach i zielonych placach. W Lubinie trwają właśnie wielkie porządki.
– Od marca mamy firmy, które wygrały przetarg i utrzymują porządek w mieście. Pracują na terenach typowo miejskich, są to między innymi skwery, parki i zieleńce – wyjaśnia Joanna Chmiel z wydziału infrastruktury urzędu miejskiego.
Utrzymanie zieleni i drobne prace porządkowe będą kosztować miasto około 2 mln złotych. – Na terenie naszego miasta prowadzone są różne zabiegi, takie jak: cięcie trawy, żywopłotów, pielęgnacja drzewostanu oraz proste zabiegi utrzymania czystości – wylicza Chmiel. – Nasi wykonawcy mają dużo pracy szczególnie teraz, w okresie wiosenno-letnim, kiedy chwasty wchodzą w okres wegetacji i do tego jest pogoda, która im sprzyja – dodaje.
W przetargu zawarta jest informacja o intensywnej i ekstensywnej pielęgnacji. Ta pierwsza odnosi się do roślinności zasadzonej przez człowieka, ta druga do skupisk roślin stworzonych przez naturę, czyli np. do parku Wrocławskiego. – Chodzi tutaj o trawę, która nie powinna być większa niż 15 cm. Jeżeli mamy zaś pielęgnację ekstensywną, wówczas trawa nie może mieć więcej niż 30 cm wysokości, tego typu trawnik znajduje się w parku wrocławskim przy dzikich terenach – tłumaczy Chmiel.
Ponieważ miasto przejęło drogi powiatowe, teraz to do niego należą porządki wzdłuż tych pasów drogowych. – W tym roku miejsc do sprzątania nam przybyło, są to głównie krzewy rosnące w pasach drogowych – podaje Joanna Chmiel.
Mniej pracy powinno być już w okresie letnim. – Tylko podczas wiosny jest tak duży przyrost zieleni. Na razie staramy się okiełznać wybujałą roślinność – kończy Chmiel.