Dwóch członków Stowarzyszenia Teraz Lubin skrzyknęło dziennikarzy pod miejski stadion, gdzie pochwaliło się wynikami ankiety. Inicjatywa wyjątkowo cenna, szkoda tylko, że wyniki badań mało wiarygodne.
W mieście trwa spór o lokalizację hali sportowej. Nie trzeba nikogo przekonywać, że obiekt jest bardzo potrzebny. Stowarzyszenie Teraz Lubin wzięło więc inicjatywę w swoje ręce i przeprowadziło sondaż dotyczący miejsca, w którym powinien powstać. Pytanie faktycznie było proste, respondenci mieli jedynie określić czy są za bardziej efektownym projektem przy stadionie czy bardziej oklepanym na terenach OSiR-u.
W ankiecie miało uczestniczyć niemal 2,5 tys. osób, z czego za lokalizacją obok stadionu opowiedziało się 2226 osób, natomiast na terenach OSiR-u 272 osoby. Pierwsza propozycja wygrała stosunkiem 8:1.
– Nasz sondaż jest jak najbardziej uczciwy – przekonują Tomasz Wiecheć i Oleg Herejczak, radni miejscy. – Zastanowimy się nad referendum, jednak nie chcemy wchodzić w kompetencje prezydenta – zastrzegają.
– Nasze stanowisko jest takie, że hala jak najbardziej powinna być właśnie tu, przy stadionie – dodają.
Trudno kwestionować intencje rajców. Zastanawiający jest jednak fakt, że poprzednio – za podobne inicjatywy – bardzo ochoczo krytykowali prezydenta. Ale od ankieterów wymaga się bowiem, by sondaż prowadzony był na miarodajnej grupie. Radni nie zdradzili jednak, jakie były preferencje lubinian ze względu na wiek, płeć itp.
Otrzymanie wiarygodnych odpowiedzi wiąże się ze spełnieniem wielu wymogów, których tu, niestety, zabrakło. Wszelkie wątpliwości rozwiałoby zaangażowanie niezależnej firmy badawczej, której udział wzmocniłby wiarygodność badania i przekazu.
MS, JOM