LUBIN. Nie będzie kasyna w Lubinie. Przynajmniej na razie. Radni, którzy mieli wczoraj opiniować wniosek w sprawie jego utworzenia, musieli przesunąć uchwałę na następne obrady. Powód? Urzędnicy przygotowujący dokumenty na sesję, pomylili nazwiska i zamiast przewodniczącego rady Andrzeja Górzyńskiego nanieśli na projekt dane Marka Bubnowskiego.
Na sesję rady miejskiej przyjechała przedstawicielka opolskiej firmy, która w Lubinie przy ulicy Mieszka I chce otworzyć kasyno. – Taka pozytywna opinia na pewno by się opłaciła i była korzystna dla miasta – zachęcała radnych Aleksandra Jurczyńska.
Niestety przedstawicielka firmy nie miała szczęścia. Projekt każdej uchwały zawiera nazwisko przewodniczącego rady i tym razem ktoś z urzędników pomylił obecnego szefa Andrzeja Górzyńskiego z poprzednim, Markiem Bubnowskim. Tym samym projekt musi być raz jeszcze przygotowany i wróci pod obrady na następnej sesji.
Nie wiadomo jednak czy radni zechcą wydać pozytywną opinię w sprawie powstania kasyna gry w Lubinie. Ze względu na wielkość, w województwie dolnośląskim mogą być tylko cztery kasyna. We Wrocławiu są trzy. Na pozostałe miejscowości przypada więc jedna koncesja i właśnie ona jest obecnie do wykorzystania.
W ubiegłym roku rada miejska wydała już jedną pozytywną opinię odnośnie powstania kasyna w Lubinie. Jest ona niezbędna, by móc starać się o koncesję. Teraz o pozwolenia stara się też wspomniana firma z Opola. Ostateczną decyzję wyda jednak Ministerstwo Finansów.