Pomógł jeden telefon, a mogło skończyć się tragicznie

19

– Jeden telefon może uratować czyjeś życie – podkreśla aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy lubińskiej policji. Ostatnio właśnie taki sygnał od jednego z mieszkańców najprawdopodobniej uchronił 53-letniego bezdomnego mężczyznę przed zamarznięciem.

Zdjęcie ilustracyjne

– Do oficera dyżurnego lubińskiej policji zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że na terenie ogrodów działkowych poza Lubinem, znajduje się osoba bezdomna. Z uwagi na bardzo niską temperaturę powietrza, zgłaszający obawiał się o życie tego człowieka. Na miejsce dyżurny niezwłocznie wysłał patrol wydziału prewencji – informuje rzeczniczka prasowa lubińskiej policji.

Okazało się, że w altance na działce pomieszkuje 53-letni mężczyzna. Powiedział, że w czasie mrozów dogrzewa się małym piecykiem. Ponieważ na dworze była niska temperatura, a w altance czuć było wyraźnie chłód, funkcjonariusze zaproponowali bezdomnemu pomoc.

– Przewieźli go do ciepłej noclegowni w Lubinie, gdzie zaopiekował się nim pracownik tej placówki – dodaje aspirant sztabowy Sylwia Serafin. – Policjanci bardzo dziękują za każdy sygnał i zgłoszenie od mieszkańców naszego powiatu o osobach, które przebywają w miejscach, w których są narażone na wychłodzenie. Jak pokazuje ta sytuacja, jeden telefon może uratować czyjeś życie – zauważa.


POWIĄZANE ARTYKUŁY