Pomarańcze i choinki – tak pamiętają święta

21

Każdy z nas przeżył choć raz szczególne, wyjątkowe święta, które pamięta do dzisiaj. Zapytaliśmy samorządowców z powiatu lubińskiego o ich bożonarodzeniowe wspomnienia. Prezydent Lubina na przykład najmilej wspomina święta z 1971 roku, gdy sprzedawał choinki, a za zarobione pieniądze ojciec kupił dzieciom z podwórka pomarańcze.

Boże Narodzenie to czas szczególny. Czas spotkania z rodzinami przy wspólnym stole. Zdarzają się jednak i wyjątkowe święta, które zapamiętujemy do końca życia. Oczywiście wielu z nas najmilej wspomina Boże Narodzenie ze swojego dzieciństwa, ale są i tacy, którzy przeżyli wyjątkowo niezwykłe, nietypowe lub zabawne święta będąc już dorosłymi.

A jak to jest w przypadku prezydenta, wójtów i burmistrza z naszego regionu? Poprosiliśmy też każdego z samorządowców, żeby zdradził nam, którą ze świątecznych potraw lubi najbardziej. Ponadto każdy z nich przy okazji złożył życzenia mieszkańcom.

Robert Raczyński, prezydent Lubina
Pamiętam święta z 1971 roku, z epoki dinozaurów, jak mówi moja córka. Mając 9 lat, sprzedawaliśmy z kolegami choinki. Za zarobione pieniądze, mój tato kupił wszystkim dzieciom z podwórka pomarańcze. To były najradośniejsze święta. W tamtych czasach pomarańcze były prawdziwym wydarzeniem.

Co do potrawy, to bardzo lubię ryby. Dla mnie podczas świąt liczy się tylko karp. Dawniej w mojej rodzinie na stole królował szczupak w galarecie. Był niesamowity! Dopiero po śmierci mojego taty, zaczęliśmy przygotowywać karpie.

Życzę wszystkim lubinianom ciepłych i radosnych świąt

Adam Myrda, starosta lubiński
Najbardziej pamiętam święta z lat młodości. Choinkę zawsze ubieraliśmy w Wigilię, jak nakazuje tradycja. Teraz zazwyczaj nie ma na to czasu. Jest dużo pracy. Ponadto, ponieważ urodziłem się 24 grudnia, w ten dzień przychodzą goście z życzeniami.

Zawsze też wypatrywaliśmy pierwszej gwiazdki, zanim zasiedliśmy do stołu. Tę tradycję podtrzymujemy do dzisiaj. Nie obejdzie się też bez wspólnego kolędowania. Bardzo to wszyscy lubimy.

Z lat młodości pamiętam jeszcze podbieranie uszek, przygotowywanych do barszczu. Robię to zresztą też i dzisiaj. To moja ulubiona świąteczna potrawa. Lubię również karpia, ale tylko i wyłącznie w święta Bożego Narodzenia. W Wigilię ta ryba smakuje szczególnie, jak w żaden inny dzień w roku.

Wszystkim mieszkańcom powiatu lubińskiego życzę przede wszystkim zdrowia, bo jest najważniejsze, spędzenia tych świąt w gronie rodziny oraz aby ten czas upłynął w spokoju i radości

Tadeusz Kielan, wójt gminy Lubin
W dzieciństwie wszystkie święta były wyjątkowe, ponieważ towarzyszyły im wielkie emocje związane z oczekiwaniem na prezenty. Z Bożym Narodzeniem sprzed lat kojarzy mi się także zapach pomarańczy. Ich obieranie i dzielenie było pewnego rodzaju rytuałem, bo jak wiadomo był to towar bardzo deficytowy. Czekaliśmy z bratem na ten moment przez kilka miesięcy.

A dziś święta to również wyjątkowy czas, ale towarzyszą im już innego rodzaju doznania. Kiedy siadamy przy jednym stole z całą rodziną, a przede wszystkim z wnukami, to radość jest naprawdę ogromna. Kiedyś najbardziej cieszył nas moment obdarowywania się prezentami. Ale – jak okazało po latach – widok wnuków w napięciu odpakowujących prezenty jest bezcenny.

Życzę wszystkim mieszkańcom gminy Lubin dobrych świąt Bożego Narodzenie, spędzonych w gronie najbliższych, a w nowym 2016 roku wielu łask Bożych, spełnienia marzeń oraz sukcesów w życiu zawodom i osobistym.

Krystian Kosztyła, burmistrz Ścinawy
Jestem wychowany w rodzinie wielodzietnej… Najpiękniejszy moment i wspomnienie z świąt Bożego Narodzenia dotyczy czasu, kiedy mojej babci, rodzicom i cioci udało się zorganizować duże spotkanie świąteczne i skrzyknąć prawie wszystkich najbliższych. Było to chyba z dziesięć lat temu. Wówczas w domu przy wigilijnym stole zasiadło nas prawie czterdzieści osób i to sama najbliższa rodzina. Ciasno było, że ledwo mogliśmy we właściwy sposób używać sztućców, jednak rozmowy do późna, wspólne kolędowanie i radość z bycia razem przysłoniły te, jakże drobne niedogodności. Uwielbiam takie rodzinne spotkania.

Moja ulubiona świąteczna potrawa to oczywiście pierogi! Nic nie pobije pierogów z kaszą gryczaną i kapustą kiszoną według przepisu mojej babci Czesi, w dodatku polanych gęstym, grzybowym sosem. Po prostu pycha! Wszystkie wigilijne dania zamieniłbym chętnie na takie pierożki. Mniam…

Z okazji świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim mieszkańcom miasta i gminy Ścinawa spokoju oraz radości. Niech Jezus, który się narodzi, napełni Wasze serca miłością i nadzieją. W nowym, 2016 roku życzę ścinawianom samych dobrych dni.

Władysław Bigus, wójt gminy Rudna
Z największym wzruszeniem wracam do wigilii sprzed 30 lat, kiedy urodził się nasz syn. Poczułem wtedy bardzo mocno, jak ważni w życiu każdego z nas są najbliżsi i jak ważne jest oparcie, jakie daje rodzina. Ta wigilia zmieniła nas nazawsze, poczuliśmy się odpowiedzialni za życie tego maleństwa. I ta dobra energia sprzed lat towarzyszy nam w życiu.

Nasza rodzina pochodzi z Kresów Wschodnich. Pamiętam, że na świątecznym stole leżało zawsze siano przykryte białym obrusem. Jako dziecko nie mogłem zrozumieć, dlaczego tego siana jest tak dużo, a dzisiaj kultywujemy tę tradycję symbolicznie kładąc pod obrus trochę źdźbeł. Tradycyjnie w naszym domu jest zawsze żywa choinka, którą w tym roku ubieram ze swoim wnukiem.

Od dziecka moimi ulubionymi świątecznymi daniami są pierogi z grzybami i barszcz z uszkami. Przed laty przygotowywała te smakołyki moja mama, a od wielu lat czyni to żona, lepiąc – moim zdaniem – najlepsze pierogi z farszem z leśnych grzybów, własnoręcznie zbieranych w naszych lasach i dobrze przyprawionych pieprzem. W tym roku, z powodu suszy, zebranych borowików mamy mniej niż zwykle, ale i tak cała rodzina czeka na te świąteczne rarytasy.

Mieszkańcom gminy Rudna i powiatu lubińskiego życzę wesołych świąt pełnych miłości, ciepła i radości. A w Nowym Roku dużo zdrowia i spełnienia marzeń. Wszystkiego dobrego!


POWIĄZANE ARTYKUŁY