LEGNICA. Lubiński mundurowy, pomimo podejrzenia wyłudzenia odszkodowania komunikacyjnego, nadal pełni swe obowiązki. Zastrzeżenia co do jego uczciwości ma zarówno komendant, jak i firma ubezpieczeniowa. Stróżowi prawa nie przeszkadza to jednak w dalszym ciągu wykonywać normalną pracę.
Policjant, w czasie wolnym od służby, w okolicach Chocianowa miał mieć stłuczkę z innym pojazdem. Do zdarzenia doszło 26 marca tego roku. Funkcjonariusz nie miał wykupionego autocasco, ale zgłosił szkodę firmie ubezpieczeniowej i domagał się rekompensaty za poniesione straty z polisy rzekomego sprawcy kolizji.
Ubezpieczyciel uznał jednak, że opisany przez niego przebieg zdarzenia był zupełnie inny, bo w rzeczywistości dachował i wcale się z nikim nie zderzył. 24 maja do lubińskiej prokuratury zgłosił więc doniesienie o przestępstwie wyłudzenia odszkodowania.
Jak się okazuje, dzień wcześniej podobne zawiadomienie prokuratura otrzymała także od lubińskiej policji. – Ze względu na to, że funkcjonariusz pozostaje w czynnej służbie i na co dzień współpracuje z lubińskimi śledczymi, postępowanie przejęła Prokuratura Rejonowa w Legnicy – informuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
– Funkcjonariusz pracuje na dotychczasowych zasadach. Nie został zawieszony w obowiązkach służbowych – przyznaje rzecznik prasowy lubińskiej policji, starszy aspirant Jan Pociecha.
Przypomnijmy, że na „rozmowie dyscyplinującej” skończyło się wewnętrzne śledztwo lubińskiej policji wobec funkcjonariusza ruchu drogowego, który podczas dziewiczego rejsu rozbił nowiutki motocykl służbowy.
/aktualnosci,14413,uszkodzony_motocykl_wraca_do_policji.html
/aktualnosci,13718,dziewiczy_kurs_zakonczony_kraksa.html