LUBIN. Wyrwane ławki, połamane drzewa i zniszczone ogrodzenie – tak po weekendzie wygląda plac zabaw za PKS-em. Policjanci szukają już wandali, być może uchwyciła ich jedna z kamer monitoringu, znajdujących się na placu.
To nie pierwsze i zapewne nie ostatnie zniszczenia dokonane w mieście. – Rocznie wydajemy 100 tysięcy złotych na usuwanie skutków aktów wandalizmu – mówi Krzysztof Maj, rzecznik prezydenta Lubina.
Zazwyczaj trzeba wstawiać szyby na przystankach autobusowych, zamalowywać graffiti lub zasadzić nowe rośliny.
– Tym razem ktoś wyrwał cztery ławki, ale na szczęście ich nie uszkodził, a także połamał dwa ośmioletnie drzewka i ich najbardziej szkoda – dodaje Krzysztof Maj.
Jeszcze dzisiaj zniszczone rośliny zostaną wykopane, a na ich miejsce zasadzone nowe. Ławki zaś zostaną przykręcone w miejsca, gdzie się wcześniej znajdowały. Naprawić trzeba też uszkodzone ogrodzenie.
– O zniszczeniach dowiedzieliśmy się dzisiaj rano. Zapewne dokonano ich z soboty na niedzielę. Zgłosimy sprawę na policję – zapewnia rzecznik prezydenta Lubina. – Przeglądamy też zapisy z monitoringu, jednak kamery nie obejmują całego placu. Może jednak uchwyciły wandali.
Tylko część wandali udaje się złapać. Zazwyczaj muszą oni zapłacić za to co zniszczyli.