Poinformował policję, że zabił matkę

52

W nocy dyżurny lubińskiej policji odebrał telefon z zatrważającą informacją. 32-letni mieszkaniec gminy Lubin zadzwonił, mówiąc, że zabił nożem swoją matkę.

Fot. Pixabay

Mężczyzna zadzwonił po godzinie 23. Powiedział jedynie, że zabił matkę i że kobieta nie oddycha, po czym się rozłączył.

– Zgłoszenie jak zawsze zostało potraktowane bardzo poważnie. Policjant na miejsce skierował patrole policyjne oraz pogotowie ratunkowe – mówi aspirant sztabowy Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej policji.

Gdy funkcjonariusze pojawili się na miejscu, drzwi otworzyła im… matka mężczyzny, który wcześniej dzwonił na numer alarmowy.

– Była bardzo zaskoczona wizytą policjantów. Z jej wypowiedzi wynikało, że spała w swoim pokoju, a jej syn przebywał w swoim i nie miała z nim w ostatnim czasie żadnego kontaktu – dodaje aspirant sztabowy Pociecha.

Pijany 32-latek spokojnie siedział w fotelu w jednym z pokoi. Przyznał policjantom, że zadzwonił dla żartu, bo mu się nudziło i chciał się trochę rozerwać. Nie poruszyła go nawet informacja, że na jego wezwanie przyjechała jedyna w powiecie karetka przeznaczona do ratowania bezpośredniego narażenia życia.

– Powiadomiony, że swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem zaangażował służby, odpowiedział, że to nie jego problem – mówi oficer prasowy lubińskiej policji.

Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. W chwili zatrzymania miał 2,5 promila alkoholu w organizmie.

Sprawą 32-letniego dowcipnisia zajęli się policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego. Mieszkańcowi gminy Lubin może grozić kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna. Jeśli okaże się, że swoim zachowaniem naraził inne osoby na utratę życia lub zdrowia, konsekwencje prawne mogą być dla niego dużo poważniejsze.


POWIĄZANE ARTYKUŁY