Pogoda dopisała wspinaczom

507

Niepogoda spowodowała, że Memoriał Iwony Buczek nie odbył się w pierwotnym terminie, ale jak się okazało siedem dni później, aura sprzyjała uczestnikom praktycznie od początku do końca zawodów. Jak za każdym razem zawody to możliwość walki ze swoimi lękami, sprawdzenie własnej dyspozycji, ale przede wszystkim okazja do przypomnienia wspinaczom z całej Polski sylwetki Iwony Buczek, która często powtarzała, że Kielich to jej 34 metry szczęścia.

Co roku Stowarzyszenie Miłośników Gór z Lubina chce, aby każdy uczestnik memoriału mógł powiedzieć właśnie tak o najwyższej sztucznej ściance wspinaczkowej w naszym kraju.

– Często bierzemy udział w takich zawodach, jednak tylko na Kielichu mamy taki turniej na cześć bardzo ważnej osoby i trzeba mi przyznać, że o niej dowiedziałem się właśnie tutaj. Była bardzo znaną osobą w świecie wspinaczki – podkreśla Igor Sarnecki, pierwszy zawodnik, który zmierzył się z Kielichem podczas VII edycji memoriału.

Młodsi wspinacze mieli niepowtarzalną okazję do obserwowania najlepszych zawodników, a w tym także członków olimpijskiej kadry narodowej.

– Przygotowujemy się do mistrzostw Europy, które mają odbyć się w Moskwie. To ostatnia deska ratunku na wywalczenie sobie miejsca na olimpiadę. Niestety od marca co miesiąc nam to przenoszą i międzyczasie postanowiliśmy pojawić się na zawodach w Lubinie – Aleksandra Kałucka, uczestniczka mistrzostw świata we wspinaczce na szybkość. Ma także siostrę bliźniaczkę, specjalizującą się także w takim samym rodzaju wspinaczki.

Na zawodach nie mogło zabraknąć stałych bywalców, jak Maja Miezianko, która w 2019 roku zdobyła drugie miejsce w kategorii kobiet. Tym razem była najlepsza.

– Przede wszystkim liczy się atmosfera tych zawodów. Często podkreśla się, że można spotkać tutaj swoich przyjaciół, a nie, że można wygrać medal. Osobiście swoją wspinaczkową pasję realizuję w skałach. To moja główna przestrzeń rywalizacji samej ze sobą. Francja, Niemcy, tam się wspinałam – podkreśla zawodniczka z Krakowa.

Zawody nie mogłyby się odbyć bez profesjonalnego komentarza Pawła „Pablo” Sikorskiego i Rafała Nowaka, którzy zawsze wzbogacają wiedzę młodych wspinaczy o fakty związane z tym sportem w Polsce i zagranicą.

– Myślę, że to, co jest piękne w kontekście zawodów w Lubinie to jest ta atmosfera spotkania i towarzyskiej zabawy. To nie jest też tak, że nie ma rywalizacji sportowej, ale to jest grupa tych najlepszych. Są tu tryumfatorzy sprzed roku czy dwóch lat. Myślę, że dodatkowo aura wynagradza wszystkim, że zawody zostały o tydzień przesunięte. Co ważne podkreślenia to zawody odbywają się przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności, jak sprawdzanie węzła wspinającego się, czy wszystkie klamry są dopięte – komentuje Rafał Nowak, komentator podczas memoriału.

Jacek i Mateusz Dziamba byli znakomitym przykładem na to, że wspólna pasja w rodzinie jeszcze bardziej cementuje relacje między ojcem a synem. Panowie razem kroczą przez świat wspinaczki i stawiają sobie nowe wyzwania. – Od trzydziestu lat uprawiam wspinaczkę, a z synem wspinam się od pięciu lat. Bardzo się cieszę, że jest to nasza wspólna pasja – podkreśla Jacek Dziamba, tato Mateusza. – Od trzech lat uważam, że memoriał jest dla mnie znakomitym wydarzeniem i przesunąłem wyprawę w Tatry – puentuje syn.

Pasję można połączyć, a potwierdziły to lubińskie harcerki. – Dołączyłyśmy do SMG Lubin poprze inną pasję. Były takie zajęcia u nas z harcerstwa. Przyszłyśmy i zaczęłyśmy się wspinać i już przy tym zostałyśmy – podkreśla Sandra, która należała do 18 Drużyny Harcerskiej „Carpe Dien”.

Podczas memoriału uczestnicy prowadzili wiele rozmów na temat Iwony Buczek. Ci, którzy znali ją osobiście wspominali także miejsca ważne dla lubinianki. Jednym z nich bez wątpienia była Wyspa Karpatos leżąca między Krętą a Rodos.

– My, jako Polacy otwieramy dla wspinaczkowego świata, piękną wyspę Karpatos. Odkryłem ją dziesięć lat temu. Wtedy przyjeżdżałem na wyspę na windsurfing, ale przy okazji wycieczek stwierdziłem, że wyspa będzie wykorzystywana przez wspinaczy zdecydowanie częściej. To był mój pomysł i Iwony Buczek, aby spróbować otwierać rejony wspinaczkowe dla wszystkich obywateli świata – komentuje Stanisław Barabaś. Rok po śmierci Iwony wspinacze SMG Lubin zrealizowali marzenie stworzenia dróg na Karpatos.

W finale wśród dziewcząt najlepsza okazała się Antonina Wiśniowska, natomiast wśród chłopców Gustaw Fedorowski. W kategorii mężczyzn po raz pierwszy w historii aż 7. wspinaczy ex aequo stanęło na symbolicznym podium Zwycięzcy. Są to: Paweł Wiśniewski – niezrzeszony, Komarno, Piotr Niżnik – KW Bełchatów, Marek Pobran – Zerwa Wrocław, Wojciech Pełka – KS Korona Kraków , Mateusz Piechota – SMG Lubin, Ariel Marciniak – niezrzeszony, Jelenia Góra i Łukasz Hubert – KTJ Głogów.

Wśród pań najlepsza okazałą się Maja Miezianko z Korony Kraków, druga była Olga Guttierez-Czyżewska – niezrzeszona, Wrocław, natomiast trzecia Aleksandra Kałucka- AZS PWSZ Tarnów ex aequo z Zuzanną Nosal – Fabryczna Bulder Wrocław. Relację na żywo z tego wyjątkowego wydarzenia prowadziła TV Regionalna.pl.

Fot. Mariusz Babicz


POWIĄZANE ARTYKUŁY