Zaledwie cztery godziny cieszył się skradzionym samochodem 20-letni lubinianin. Zdradziła go głośno okazywana radość z bezczelnie zdobytego łupu.
We wtorkowe popołudnie chłopak odpowiedział na ogłoszenie o sprzedaży forda. Zadzwonił więc do właściciela auta i umówił się na oglądanie samochodu wartości 2,5 tys. zł.
Mężczyźni spotkali się w Lubinie. Kupiec obejrzał auto i wraz ze sprzedającym ruszyli na przejażdżkę. – Auto się spodobało, więc dwudziestolatek sam chciał usiąść za kierownicą, by sprawdzić jak się jeździ – relacjonuje starszy aspirant Jan Pociecha z komendy policji. – Gdy właściciel wysiadł z samochodu, nabywca wsiadł za kierownicę i odjechał – dodaje rzecznik.
Tymczasem po dziesiątej wieczorem mieszkaniec gminy Rudna zaalarmował policję, że w zaparkowanym niedaleko aucie dwóch mężczyzn zakłóca ciszę nocną. Stróże prawa postanowili sprawdzić delikwentów.
Podczas kontroli dokumentów auta, okazało się, że to skradziony podstępnie ford. Podejrzany chłopak został zatrzymany w policyjnym areszcie. Za kradzież samochodu grozi mu kara do pięciu lat więzienia.