Postawili i podpalili na środku skrzyżowania starą wersalkę, po czym uciekli z miejsca zdarzenia – tak kilku chuliganów ok. godz. 4 rano postawiło na nogi policję i straż pożarną. Krzyżówka ulic Jana Pawła II z Bolesławiecką, była nieprzejezdna przez kilkadziesiąt minut.
Zgłoszenie o niecodziennej sytuacji najpierw dotarło do policjantów. – Dowiedzieliśmy się, że tapczan płonie, więc od razu skontaktowaliśmy się ze strażakami i ruszyliśmy na miejsce zdarzenia – relacjonuje młodszy aspirant Karolina Hawrylciów.
Po kilku minutach na skrzyżowaniu pojawił się zastęp strażaków, który dość szybko uporał się z ogniem. – Nie znamy strat. Nie zgłosił się do nas poszkodowany, więc czynności w tej sprawie nie będą prowadzone – wyjaśnia Hawrylciów.
Gdyby jednak właściciel wersalki się znalazł, to kwalifikacja czynu zależałaby od jej wartości. – Jeśli ta przekroczyłaby 250 zł, sprawa byłaby rozpatrywana jako przestępstwo – podkreśla policjant.