Po 17-letnim podpalaczu ze Ścinawy oraz jednym z miejscowych strażaków, który za kilkanaście złotych zlecał podpalenia, w ręce policji trafiły kolejne cztery osoby związane z tą sprawą. Prawdopodobnie zatrzymani usłyszą kilka zarzutów, w tym zmuszanie do zmiany zeznań, groźby oraz zlecenie pobicia.
Według ustaleń policji 19-letni strażak-ochotnik, którego zatrzymano za zlecenie podpaleń, w marcu zlecił również pobicie kolegi, gdyż podejrzewał go o kradzież telefonu. Dwóm wynajętym mężczyznom zaproponował za to po 30 zł.
– Ta kwota okazała się wystarczająca i po pobraniu „wynagrodzenia” 19 i 17 – letni mieszkańcy powiatu lubińskiego wykonali „zlecenie”. Teraz za pobicie zatrzymani odpowiedzą przed sądem grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności – wyjaśnia Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej policji.
Przed sądem stanie też 17-letni podpalacz oraz jego zleceniodawca. Grozi im kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
To nie jedyne zatrzymania związane z tą sprawą.
– W ostatnich dniach policjanci zatrzymali także kolejnych dwóch mężczyzn, również mieszkańców powiatu lubińskiego. Jak wynika z ustaleń funkcjonariuszy, jeden z nich, 22 – latek groził świadkowi pobiciem w przypadku, gdy zatrzymany w tej sprawie źle na tym wyjdzie. Inny, 26 – letni mężczyzna przemocą usiłował wymusić na świadku zmianę zeznań – dodaje aspirant Pociecha.
MS