LUBIN. Zamiast ludzi na przodku, maszyny – taką wizję przyszłości kopalni ma prezes KGHM Herbert Wirth. W tym roku do firmy na testy ma trafić kombajn, który będzie zdalnie sterowany i przejmie pracę ludzi na przodku.
– Rok 2011 będzie dla nas rokiem testowym – mówi szef miedziowej spółki. – Rokiem wdrożenia nowej technologii eksploatacji bez udziału człowieka na przodku.
Pod koniec roku firma otrzyma prototyp kombajnu, który, jak mówi prezes, będzie „skrawał” rudę.
– Dziś na przodku pracuje dużo osób. Pracują w trudnych warunkach. Zdalnie sterowana maszyna da nam zaś szansę w przyszłości na nieklimatyzowanie pomieszczeń. W tej chwili klimatyzowanie pochłania sporo środków – dodaje prezes.
Wizja szefa KGHM, że na przodku zamiast ludzi będą pracować tylko maszyny, ma się spełnić za 10 do 20 lat. Takie kombajny same mają „uczyć się przodka” i dostosowywać nacisk wiertła do twardości skały.