Wbrew przewidywaniom nie w ciepłych krajach, ale w polskich górach i stolicach europejskich miast, lubinianie spędzą tegoroczną zabawę sylwestrową. Solo, we dwoje lub w gronie przyjaciół – tutaj już decyzja zależy od nas samych. Ważne, by było szampańsko i wyjątkowo, bo w końcu to ostatnia noc tego roku.
Ostatnią noc starego roku można powitać na wiele sposobów. Biura turystyczne kuszą wieloma ofertami spędzania sylwestra.
– W tym roku królują polskie góry, głownie Zakopane oraz stolice europejskie: Praga, Berlin, Wiedeń czy Budapeszt – wylicza Paweł Buchowski, właściciel jednego z lubińskich biur podróży. – Mieliśmy wiele ciekawych ofert cenowych, już od 500 zł można było wykupić kilkudniowy pobyt w Polsce czy za granicą – dodaje.
Nie oznacza to jednak, że w tym roku nikt z naszych mieszkańców nie przywita Nowego Roku na ciepłej plaży, wśród palm i morskiej wody. Do Egiptu, Chorwacji czy Grecji wyjadą nieco starsi mieszkańcy naszego miasta. Za takie wycieczki trzeba było zapłacić co najmniej 1800 zł. Jak się okazuje, młodzi wolą jednak przywitać Nowy Rok w bardziej szalony sposób.
– Oferty zakładają zarówno możliwość zwiedzania, jak i spędzenie sylwestra pod gołym niebem, na rynku. Chcąc pójść na elegancki bal, można było wykupić dodatkową opcję, ale niewiele osób zdecydowało się na taką formę świętowania – przyznaje Paweł Buchowski.
Wielu z nas zdecydowało się też na świętowanie w Lubinie. Za około 500 zł od pary można było wykupić karnet na bal sylwestrowy. Niektórzy wolą też tradycyjne spotkania w domu, czyli tzw. domówki w gronie rodziny lub przyjaciół.