Pobojowisko po giełdzie

27

W każdą sobotę od wczesnych godzin porannych aż do południa tętni życiem. Następnie teren wokół stadionu Zagłębia Lubin zamienia się w obraz nędzy i rozpaczy. Hałdy papieru, porozwalane kartony, butelki czy worki napełnione śmieciami – taki widok zastają po zakończeniu gigantycznego bazaru podróżni przejeżdżający obwodnicą.

Lubinianie denerwują się, że na giełdę przyjeżdżają handlarze z całego regionu, zostawiają nieczystości i wracają do swoich miast. Jednak, jak zapewnia prezes MKS Zagłębie Lubin Witold Kulesza (zarządca terenu), za pobojowisko po sobotniej giełdzie bardzo często odpowiadają ludzie kompletnie z nią niezwiązani.

– Jak wiadomo opłaty za wywóz czy utylizację śmieci są wysokie. Mieszkańcy, być może Lubina, przywożą więc nieczystości pod osłoną nocy na teren giełdy, gdzie pozbywają się ich za darmo – tłumaczy Kulesza.

Jak podkreśla prezes, takie sytuacje mają miejsce także w tygodniu. – Po giełdzie sprząta wyspecjalizowana grupa z MPO, natomiast w tygodniu utrzymaniem czystości zajmują się pracownicy giełdy – wyjaśnia.

Zwykle uprzątnięcie terenu po sobotnim bazarze zajmuje od pięciu do ośmiu godzin. – Czasami nawet więcej. Wszystko zależy od siły wiatru oraz tego, ile śmieci znajduje się na naszym terenie – wylicza Kulesza.


POWIĄZANE ARTYKUŁY