LUBIN. Na jednym z garaży przy ul. Mickiewicza, niedaleko cmentarza, pojawił się malunek sygnowany logo MKS Zagłębie Lubin. Klub odcina się jednak od starannie wykonanego graffiti.
– Nie mamy z tym nic wspólnego – przekonuje Wojciech Szolc, odpowiedzialny za marketing w lubińskim szczypiorniaku. – Nikt z nami tego nie uzgadniał – dodaje.
Być może to alternatywa wobec dziękczynnej rzeźby, która po podwójnym triumfie piłkarek ręcznych stanęła na skwerze Mistrzów. – Ten anioł z mieczem, to chyba kolejna wariacja na chwałę zawodniczek? – zastanawiają się nasi Czytelnicy, którzy przesłali zdjęcie malowidła.