Po raz czwarty zimą liczyli ptaki

53

Kawki, dzięcioły, mazurki, grubodzioby, czyże, wróble, ale przede wszystkim szczygły. Dlaczego akurat szczygły? Ponieważ to właśnie ten gatunek został w tym roku wybrany patronem Zimowego Ptakoliczenia. Ta coroczna akcja organizowana przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (OTOP) odbywa się już po raz 15., a od czterech lat dołącza do niej także Lubin. Dziś naszych skrzydlatych przyjaciół wypatrywano na terenie miejscowego zoo. 

Zimowe Ptakoliczenie jest cykliczną akcją amatorską, w której udział może wziąć każdy zainteresowany. Główną ideą tej inicjatywy jest zbieranie informacji na temat najliczniej spotykanych ptaków, głównie w parkach i ogrodach. Wyniki wprawdzie nie powiedzą dokładnie, ile ptaków żyje zimą w Polsce, ale dzięki zbieranym co roku danym można śledzić potencjalne zmiany i sprawdzać, czy pokrywają się one z badaniami naukowymi wykonywanymi przez profesjonalnych ornitologów.

– Chodzi przede wszystkim o to, aby zbadać tendencję gatunków zimujących w Polsce. Czy jest rosnąca czy malejąca – uważa Andrzej Łużyński, specjalista ds. hodowlanych w Centrum Edukacji Przyrodniczej w Lubinie.

Nawet pojedyncza osoba może się zarejestrować na stronie OTOP i liczyć ptaki, oczywiście tylko te wolno żyjące. – Liczenie ptaków, czyli tzw bird watching, wywodzi się z Anglii. Zajęcie to cieszy się dużą popularnością również w Niemczech, Holandii czy Belgii. W tych krajach jest mnóstwo obserwatorów ptaków. To też ciekawy sposób na spędzanie wolnego czasu – mówi Zuzanna Wasiukiewicz-Balkowska, członkini Dolnośląskiej Grupy Lokalnej OTOP.

Dla przeciętnej osoby nie lada wyzwaniem jest odróżnić od siebie poszczególne ptaki z bliska, a co dopiero z dalszej odległości lub w trakcie lotu. A jak radzą  z tym sobie eksperci? – Często rozpoznajemy je po charakterystycznym sposobie lotu i ułożeniu ogona. Różnice widoczne są także w kształtach i oczywiście wydawanych odgłosach. Dla doświadczonych nie stanowi to większego problemu. Warto mieć przy sobie lornetkę i aparat. My mamy też lunetę, dzięki czemu możemy dostrzec niektóre okazy z większych odległości – tłumaczy Andrzej Łużyński. – Nasz park sprzyja różnym gatunkom, które chętnie tu bytują, a w okresie wiosenno-letnim gniazdują. Rok albo dwa lata temu zauważyliśmy na przykład sokoła wędrownego, co jest bardzo rzadkim obrazkiem na terenie naszego parku. Ptaki te występują na kominie huty w Głogowie.  – dodaje.

W tym roku szczególnie wypatrywane są szczygły, które bardzo trudno pomylić z innymi ptakami. Mają one biało-czarno-czerwono-żółtą barwę i także gniazdują w okolicach naszego miasta. Na terenie parku w Lubinie nietrudno też spotkań sikorkę, której jest aż 6 z 10 gatunków występujących w Polsce. Sporo jest też wróbli, grubodziobów, zięb czy mazurków. 

Dodajmy, że w ubiegłym roku najczęściej obserwowanym gatunkiem była krzyżówka, której w całym kraju odnotowano prawie 13 tys. osobników. Na podium znalazł się także wróbel (6721 sztuk) oraz gawron (5243 szt.). Natomiast o sporym szczęściu mógł mówić ten, kto zauważył bociana białego, mewę siwą, dzięcioła białoszyjego, orzechówkę, bąka czy kormorana małego. Podczas ostatniej, czyli 14. edycji Zimowego Ptakoliczenia, było tylko po jednej sztuce każdego z tych gatunków.

Fot. Szymon Kwapiński


POWIĄZANE ARTYKUŁY