Fatalne święta zafundowali kibicom piłkarze miedziowej drużyny. O wyniku, ani przebiegu spotkania nie ma co pisać. – To my, Zagłębie to my! – przez niemal całą drugą połowę skandowali kibice. W tym miejscu powinna pojawić się relacja z meczu, ale zamiast niej publikujemy felieton.
Napiszę nie jako dziennikarz, ale jako kibic. Od ponad dwudziestu lat jestem mocno związany z ukochanym klubem. Serce boli, gdy widzę coś takiego. Od dawna nie widziałem, żeby ktoś tak perfidnie robił sobie „jaja” z kibiców. To, co w Wielką Sobotę zaprezentowali grajkowie Zagłębia Lubin prosi o pomstę do nieba. Brak zaangażowania, brak pomysłu, brak ambicji. W sumie brak czegokolwiek, poza poczuciem humoru. Czuliśmy się ogromnie oszukani – sześć tysięcy osób, które zasiadło na Dialog Arena!
We wtorek kibice zbojkotowali mecz z Ruchem Chorzów. To był tylko wstęp do sobotnich wydarzeń. Przed spotkaniem z GKS-em Jastrzębie, fani zapowiadali doping od początku do końca. Wszystko się zgadzało, ale tylko w pierwszej połowie. Po przerwie kibice już nie wytrzymali. Trudno im się zresztą dziwić. Białe chusteczki i wielkanocny okrzyk: „Jończyk! Co? Jajco!” – to tylko łagodny wstęp.
Kibice wymagali od piłkarzy zaangażowania. A co dostali w zamian? Ironiczne brawa po meczu od zawodników. – Ściągać te barwy, pajace ściągać te barwy! – czy kibice mieli prawo wznosić takie okrzyki? W takim razie, czy piłkarze mieli prawo z nas sobie zakpić?
Oberwało się nie tylko zawodnikom. Niemiłe okrzyki usłyszał także sternik Zagłębia, Paweł Jeż. Fani domagali się powrotu Roberta Pietryszyna. Na marginesie warto dodać, że obecny prezes opuszczał stadion w… asyście ochroniarzy!
Gdyby nie bramka samobójcza w ostatnich minutach, Zagłębie przegrałoby mecz z GKS-em Jastrzębie. Kto wreszcie skończy tę farsę? I gdzie tak naprawdę leży wina? Na górze czy w szatni? – pytają zdezorientowani kibice.
Mówi się, że piłkarze grają przeciwko trenerowi. Dla wielu pracujących w kopalni kibiców pojawienie się nowego kierownika oznacza pracę ze wszystkich sił. A wszystko po to, by pokazać, że jest się wartościowym pracownikiem. Są jednak tacy, którzy kasę biorą za darmo.
Zagłębie Lubin – GKS Jastrzębie 1:1. Bez komentarza!
Norbert Matijczak