Płonęła siedem razy

14

Za słońcem i wysoką temperaturą tęsknili już chyba wszyscy. Niektórzy, w związku z przyjściem wiosny, mają jednak pełne ręce roboty. Mowa o strażakach, którzy aż siedem razy musieli interweniować w sprawie pożaru traw. Ogień szalał na łąkach w całym powiecie.

Jak informuje dyżurny operacyjny PSP w Lubinie, pierwszy ogień pojawił się już około południa. – Do pożarów dochodziło zarówno w mieście, jak i gminie wiejskiej Lubin, a także gminie Rudna i Ścinawa – przyznaje strażak.

W związku z tym, że płonęły nieużytki, nie ma mowy o stratach. Ustawa jednak zakazuje wypalania traw. Nawet od z pozoru niegroźnych płomieni, bardzo szybko może zająć się las. – Jest to szczególnie niebezpieczne dla zwierząt oraz kierowców, ponieważ dym zasłania im widoczność na drodze – zauważają mundurowi.

Za umyślne podpalenie z większym rozmachem, czyli takie, gdzie pożar zagraża bezpieczeństwu bądź życiu, grozi do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Za zniszczenie mienia w wyniku nieumyślnego działania można spędzić w więzieniu do pięciu lat. Ostateczny wymiar kary zależy jednak od sądu, który bierze pod uwagę wszystkie okoliczności zdarzenia.


POWIĄZANE ARTYKUŁY