Jak podaje dzisiejszy Puls Biznesu, Platforma Obywatelska chce sprzedać akcje Polskiej Miedzi. Oczywiście taki scenariusz będzie realizowany po wygranych wyborach poinformował poseł Adam Szejnfeld. Platforma w swojej strategii gospodarczej zapowiada przeprowadzenie „szybkiej, pełnej, ale racjonalnej prywatyzacji”.
Jej głównym założeniem jest uzdrowienie państwowych polskich firm, które znacznie gorzej wypadają od tych zarządzanych przez prywatnych właścicieli. Na sprzedaż w pierwszej kolejności pójdzie Lubiński kombinat miedziowy oraz pozostałe kopalnie i spółki energetyczne. Według działaczy Platformy Obywatelskiej taka szybka prywatyzacja jest szansą na rozwój dla spółek których głównym udziałowcem jest skarb państwa. Dodatkowo te przedsiębiorstwa zyskały by niezależność względem zmian politycznych.
Niestety działacze PO nic nie wspominają o ciemnych stronach prywatyzacji. Mało która spółka, która przeszła ten proces była sprywatyzowana prawidłowo. Ponadto straciłby najbardziej nasz region i nasze miasto. Bo trudno sobie wyobrazić, żeby mecenas kultury i sportu jakim jest KGHM w prywatnych rękach nadal wspierał rozwój sportu i kultury. Lubin mógłby praktycznie zapomnieć o inwestycjach formatu nowy stadion czy lotnisko. Ale największe zagrożenie prywatyzacji to zatrudnienie i wynagrodzenie tysięcy osób, które są zatrudnione w kombinacie. Na podstawie wszystkich sprywatyzowanych kopalń na Górnym Śląsku widać, że warunki pracowników uległy dramatycznemu pogorszeniu.
– Mam nadzieję, że ta organizacja nie wygra wyborów – mówi Józef Czyczerski szef NSZZ Solidarność. – Jeśli stanie się tak jak to zapowiadają, będzie tragedia dla tego regionu. Wystarczy zobaczyć co się stało w regionie wałbrzyskim. Solidarność jest zdecydowanie przeciwna dalszej prywatyzacji KGHM.
– Nie jesteśmy od opiniowania i komentowania pomysłów polityków – mówi Radosław Poraj-Różecki, rzecznik prasowy KGHM. – My jesteśmy od tego żeby właściwie i sprawnie kierować spółką. Powstaje tylko pytanie co się stanie z socjalną częścią KGHM, który zawsze utożsamiał się z regionem. Co stałoby się z tymi ludźmi i z Zagłębiem Miedziowym.
Tym pomysłem bardzo zdziwiony jest również Norbert Wojnarowski z Platformy Obywatelskiej.
– Pierwszy raz słyszę o takim pomyśle i na pewno nie jest to stanowisko Platformy Obywatelskiej – mówi Wojnarowski. – Jako osoba mieszkająca tu i blisko związana z tym regionem jestem daleki od tego, żeby zgodzić się na propozycję posła Adama Szejnfelda. Spowoduje to, że zarząd Polskie Miedzi przestanie tutaj istnieć. Prace straci kilka tysięcy ludzi, górnicy będą mniej zarabiać, skończy się pomoc dla okolicznych miast, do budżetów przestaną wpływać podatki od KGHM, a należy wspomnieć, że około 30 proc. budżetu Sejmiku Dolnośląskiego pochodzi z KGHM. Oprócz tego nie będzie pomocy dla mieszkańców, wspierania sportu i kultury. Jeżeli poseł Szejnfelda ma swoje pewne przemyślenia to tylko jego sprawa. Ja się pod tym nie podpisuje.