Platforma chce się bratać z kibicami

30

LUBIN. Platforma Obywatelska zmienia front działania. Jeszcze tydzień temu kandydaci partii na posłów i senatorów – podczas manifestacji pod tuskobusem – mówili z zażenowaniem, że z tym rozwrzeszczanym tłumem nie da się rozmawiać, dziś chcą się jednak bratać. Politycy zwołali konferencję prasową, by ogłosić, że kierują pismo do komendanta dolnośląskiej policji, by nie karał kibiców za ubiegłotygodniowe zajście.

 

Pomysł na wspólny apel do komendanta policji musiał pojawić się w ostatniej chwili, bo przybywający na konferencję politycy podpisywali go na przydrożnym kamieniu.

– My nie mamy do kibiców żadnych zastrzeżeń. To były rozmowy, trudne, ale tylko rozmowy.  Jest demokracja i kazdy może wyrazić swoją opinię. Jesteśmy za tym, aby nie karać kibiców – tłumaczy europoseł Piotr Borys, który jest szefem kampanii Platformy, który – co ciekawe – nie był obecny podczas tego zajścia. Razem z marszałkiem Grzegorzem Schetyną wysiadł z autobusu pod siedzibą KGHM.

– Dyskusja polityczna powinna być wolna od represji, uczestnicy zajścia powinni być uprzedzeni o ewentualnych konsekwencjach karnych. A tutaj tego zabrakło. Policja powinna być bardziej skuteczna w czasie tego zajścia, a nie teraz oglądać taśmy i karać kibiców – uzupełnia kandydat na senatora Jacek Głomb. – Decyzja policji to oznaka, że policja jest słaba, a my nie chcemy w Polsce słabej policji – dodaje.

Politycy zaznaczają, że nie wiedzą czy komendant zgodzi się z ich apelem, zapewniają jednak, że mają jednak nadzieję, iż nikt nie zostanie ukarany. – Ani wrzask nie jest sposobem, ani karanie. A obecna sytuacja jest dla nas niezręczna – dodaje Robert Kropiwnicki, startujący na posła.

Przypomnijmy, że w ubiegłotygodniowym zajściu pod tuskobusem wzięło udział kilkuset lubinian. Platforma, jak i ogólnopolskie media, od razu przypięły im łatkę: kibice, którzy wszczynają awantury. Postanowiliśmy zapytać skąd to uogólnienie?

– Są wybory i nie wykluczamy, że część osób sprowadziły tam przesłanki polityczne, ale w całym kraju mówi się, że podobne zajścia są prowokowane przez kibiców. Dlatego z naszym apelem zwracamy się głównie do kibiców: zależy nam na rozmowach, my nie wzywaliśmy policji i uważamy, że karanie kogokolwiek to duży błąd – kończy Borys.

Więcej o demonstracji pod tuskobusem: /aktualnosci,16096,policja_musi_karac_za_zadyme_pod_tuskobusem.html


POWIĄZANE ARTYKUŁY