Jeszcze nie tak dawno temu zwieść nas mogła wódka w parku wypita albo zachód słońca – jak pisał poeta. Czasy się jednak szybko zmieniają i takie wzruszenia to już żadna atrakcja. Zresztą, picie alkoholu bez dopełniaczy powodujących zmiany w psychice, w niektórych kręgach stało się nawet passe.
Teraz trendy są dopalacze – chemiczne substytuty szczęścia. O tym, że cieszą się ogromną popularnością – wiadomo było od dawna. Zaskoczyła jednak skala zapotrzebowania, skoro tylko w samym Lubinie policja wespół z sanepidem zamknęła aż sześć przybytków, w których bez najmniejszego problemu można było kupić rozweselające specyfiki.
– Poczuć plastikowy trans jest fancy – tłumaczą amatorzy nowoczesnych używek i dodają, że zamknięcie sklepów z dopalaczami to dla nich tylko niewielkie utrudnienie. Na weekendowe wypady po knajpach będą już zaopatrzeni w te same specyfiki, tyle tylko, że kupią je za pośrednictwem internetu.
Niedawno rząd chciał chemicznie kastrować notorycznych pedofilów. Następnie, po wybuchu afery hazardowej i paru dymisjach, deklarował skończyć z patologią jednorękich bandytów. Teraz z kolei „wziął się” za dopalacze.
Do wyborów samorządowych pozostało kilka tygodni, a do parlamentarnych kilka lub kilkanaście miesięcy. Wkrótce można się więc spodziewać nasilenia podobnych akcji.