Zagłębie Lubin i Wisła Kraków w dalszym ciągu są zainteresowane sprowadzeniem Łukasza Piszczka. Zawodnik Herthy Berlin miałby wrócić do Orange Ekstraklasy w czasie zimowego okienka transferowego – pisze "Przegląd Sportowy".
"W krążących na ten temat plotkach jest trochę racji, ale o konkretach będzie można porozmawiać dopiero po zakończeniu rundy jesiennej 1. Bundesligi" – mówi menedżer Piszczka Bartłomiej Bolek.
Były zawodnik Zagłębia Lubin po kryzysie w ostatnich tygodniach, w dwóch poprzednich meczach zespołu ze stolicy Niemiec w końcu pojawił się na boisku. Z Werderem zagrał kwadrans, a w ostatnią sobotę z Bochum już od 61. minuty. Jednak nie w ataku, ale jako pomocnik. "W Hercie jest miejsce tylko dla jednego atakującego, którym jest Marko Pantelić. Dlatego Łukasz gotów jest grać też w drugiej linii, gdzie może wykorzystać swoją szybkość" – mówi jego menedżer.
Dzisiaj Herthę czeka mecz w Pucharze Niemiec z trzecioligową Borussią Wuppertal. Nie wiadomo, czy w tym spotkaniu zagra serbski napastnik, który narzeka na kontuzję uda. Być może w podstawowej jedenastce zastąpi go właśnie Piszczek. W tym sezonie reprezentant Polski, który ostatnio nie został jednak powołany przez Leo Beenhakkera na mecze z Kazachstanem i Węgrami, wystąpił w 5 ligowych spotkaniach zespołu z Berlina oraz jednym w Pucharze Niemiec.
"Więcej w Przeglądzie Sportowym"