Pionierska podróż. Sprawniejsze wydobycie

17

Już za kilka miesięcy regularną pracę w kopalni KGHM rozpocznie nowoczesny kombajn chodnikowy, przeznaczony do bezwybuchowego urabiania górotworu. Na razie maszyna testowana była w najtrudniejszej, południowej części kopalni Lubin.

Jak wskazują służby prasowe KGHM, to był pionierski wyczyn w historii eksploatacji kombajnu chodnikowego w górnictwie. W zaledwie dwa dni z rejonu południowego kopalni Lubin w rejon północny przetransportowano ważącą blisko 80 ton maszynę przeznaczoną do bezwybuchowego urabiania górotworu.

Kombajn chodnikowy od ubiegłego roku testowany był w południowej części kopalni, gdzie dużym utrudnieniem są słabe stropy. Testy miały pokazać co trzeba poprawić, by maszyna była w pełni dostosowana do pracy w kopalniach Polskiej Miedzi. Pod koniec listopada podjęto decyzje o przetransportowaniu maszyny w rejon, gdzie będzie już wykorzystana do codziennej pracy.

– Problem polegał na tym, że maszyna jest napędzana energią elektryczną, a firma Sandvik nie dysponowała alternatywnym źródłem zasilania kombajnu – informuje nadsztygar Marek Czechowski, który czuwał nad całą operacją.

– By ta maszyna samodzielnie pokonała odcinek ośmiu kilometrów, a tyle miała do przejechania, trzeba by było zainstalować kilka stacji elektrycznych do zasilania kombajnu – dodaje Krzysztof Tkaczuk, dyrektor kopalni Lubin.

Rozwiązanie znaleźli mechanicy z PeBeKi, którzy zastosowali swój autorski pomysł napędu hybrydowego, używając do tego celu klasycznej, najpopularniejszej w KGHM ładowarki kołowej LKP-0805. Dzięki temu 80-tonowa maszyna mogła sprawnie przemieszczać się drogami regularnej jazdy maszyn górniczych, napędzana jedynie 16-tonową ładowarką.

23-godzinnym przejazdem tej olbrzymiej maszyny zajęła się załoga mechaników PeBeKi pod wodzą nadsztygara Jerzego Zagrodnika i sztygara oddziałowego Józefa Bobera.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY