LUBIN. Do wczoraj zachęcał do zabawy wszystkie dzieci i psy. Był maskotką lokatorów zamieszkałych przy ul. Mickiewicza, w pobliżu numeru 86. Wieczorem jedna z lokatorek zauważyła, jak osowiały leży na jej wycieraczce.
Wiele wskazuje na to, że rocznego kundelka ktoś skopał lub został potrącony przez samochód. Zwierzę zaczęło powłóczyć tylnymi łapami. Bezpańskiego mieszańca lokatorzy oddali w ręce specjalistów z przychodni weterynaryjnej Animvet przy ul. Słowiańskiej.
Lekarz stwierdził, że czworonóg ma poobijane tylne łapy i miednicę. Na szczęście kości są całe i wkrótce powinien wrócić do zdrowia. Piesek ma około roku. Jest bardzo spokojny, przyjacielski i grzeczny.
Z kolei ten sympatyczny psiak od kilku dni błąkał się na terenie posesji Gimnazjum nr 5 przy ul. Szkolnej. Niezwykle spokojne i ułożone stworzenie zostało we wtorek przewiezione do lecznicy. Psiak ma półtora roku i dwukolorowe oczy – jedno niebieskie, a drugie brązowe.
Jeśli w ten weekend oba psy nie znajdą domów, w poniedziałek czeka je wywózka do schroniska dla bezpańskich zwierząt. To ostatnia szansa, by odmienić ich okrutny los.
Czworonogi czekają na ludzi o dobrych sercach, którzy będą skłonni odwdzięczyć ich radość i oddanie. Kontakt z lecznicą: (76) 842-17-88. Najlepiej w godzinach 9-18.