Mieszkaniec Żywca nie zważał na to, że wypił alkohol i wsiadł za kierownicę. Zabrał ze sobą 5-letniego syna. Wjeżdżając do Lubina wylądował w rowie. Na tym jednak nie skończyła się nieprzyjemna przygoda 5-latka. Policjanci chcieli przekazać go matce, jednak okazało się, że jest ona bardziej pijana od ojca, który wcześniej „opiekował” się dzieckiem.
O tym, że jakiś samochód leży w rowie tuż obok przejazdu kolejowego przy wjeździe do Lubina od strony Legnicy, zawiadomił policję po godzinie 20 przejeżdżający tamtędy lubinianin.
– We wskazane miejsce udali się policjanci z wydziału ruchu drogowego lubińskiej komendy, którzy kilkaset metrów od samochodu zatrzymali 45-letniego mieszkańca Żywca z 5-letnim dzieckiem – mówi starszy aspirant Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji. – W trakcie rozmowy z zatrzymanym, wyczuli od niego alkohol. Po przeprowadzeniu badania, okazało się, że ma on ponad 2 promile alkoholu w organizmie – dodaje.
45-latek wylądował w rowie, bo nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i stracił panowanie nad pojazdem. Okazało się, że jazda pod wpływem alkoholu to nie jedyne przewinienie mieszkańca Żywca.
– Po sprawdzeniu w systemach informatycznych policji okazało się, że mężczyzna poszukiwany jest listami gończymi przez dwa sądy na terenie kraju – informuje starszy aspirant Pociecha. – Ponadto okazało się, że samochód, którym kierował, ma tablice rejestracyjne, na których zarejestrowany jest fiat 126 p.
Mężczyzna trafił za kratki, a jego synek pod opiekę funkcjonariuszy. Dziecko miało zostać przekazane matce, ale kobieta była bardziej pijana niż jej partner – miała aż 3 promile alkoholu we krwi. Chłopcem zaopiekowała się sąsiadka.