Pijani blokują miejsca chorym

21

LUBIN. W ciągu tygodnia do lubińskiego szpitala trafia kilkanaście, a bywa, że i kilkadziesiąt nietrzeźwych osób. Wiosną ta liczba rośnie w zastraszającym tempie. – Izba przyjęć staje się powoli izbą wytrzeźwień! – alarmują pracownicy lecznicy na Bema.

– Rzeczywiście jest problem. Chorzy mają blokowane miejsca, a my nie jesteśmy w stanie nic zrobić, dopóki pijany pacjent się nie obudzi – zauważa wicedyrektor Regionalnego Centrum Zdrowia Bernadeta Tułaza. – Ludzie z bólami serca i innymi dolegliwościami muszą długo czekać, bo miejsca leżące są zajęte – dodaje.

Szczególnie w święta, Barbórkę i w okresie wiosennym izba przyjęć jest przepełniona po brzegi. – Upojeni alkoholem muszą najpierw wytrzeźwieć. Następnie zostają przewożeni na izbę ogólną, by lekarz mógł wykonać badania – informuje pracownik izby przyjęć. – Bywa i tak, że pacjenci, którzy wytrzeźwieją zachowują się bardzo agresywnie. W takich sytuacjach dzwonimy po policję – przyznaje pracownik lecznicy.

Wicedyrektor RCZ uważa, że najlepszym sposobem na zmniejszenie liczby pijanych pacjentów może być kampania społeczna, dotycząca spożywania alkoholu. – Może wtedy coś, by się zmieniło – uważa Bernadeta Tułaza.


POWIĄZANE ARTYKUŁY