Mając ponad dwa promile alkoholu w organizmie jak gdyby nigdy nic prowadziła swoje BMW. W aucie, oprócz 35-letniej mieszkanki gminy Chocianów, znajdowały się także dzieci: 9-letnia córka i 14-letni syn. Policję o pijanej kobiecie powiadomiła ochrona szpitala.
Mogło dojść do tragedii, jednak dzięki czujnemu oku ochroniarzy z samochodowego parkingu Regionalnego Centrum Zdrowia w Lubinie wszystko skończyło się dobrze. Przynajmniej dla dzieci i kierowców, którzy mogli przecież na drodze natknąć się na pijaną kobietę kierującą BMW.
Wczoraj po godz. 19 pod lubiński szpital podjechała 35-letnia mieszkanka gminy Chocianów. Kobieta chwiejnym krokiem wysiadła z samochodu, w którym znajdowały się dzieci, co nie uszło uwadze ochroniarza. Pracownik parkingu o swoich podejrzeniach postanowił powiadomić więc policję.
Oficer dyżurny lubińskiej komendy, po otrzymaniu informacji od ochroniarza, wysłał więc pod Regionalne Centrum Zdrowia policyjny patrol. Niestety podejrzenia pracownika ochrony potwierdziły się.
– Pod szpitalem policjanci zastali 35-letnią mieszkankę gminy Chocianów, która wcześniej jechała swoim samochodem wspólnie z dwójką dzieci: 9-letnią córeczką i 14-letnim synem – potwierdza aspirant Karolina Hawrylciów z lubińskiej komendy.
W trakcie zatrzymania kobieta zaczęła zachowywać się bardzo agresywnie w stosunku do policjantów. – 35-latka, jeszcze przed badaniem na zawartość alkoholu w organizmie, znieważyła i naruszyła nietykalność cielesną policjantów. Po badaniu alkomatem okazało się, że kobieta miała w organizmie ponad dwa promile alkoholu – informuje policjantka.
Dzieci, które podróżowały z pijaną matką, zostały przekazane pod opiekę babci, natomiast kobieta trafiła do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu 35-latka usłyszy zarzuty.
Za naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego, znieważenie, kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz narażenie swoich dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia zatrzymanej grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.