Pietroń: jestem dobrej myśli

30

Mogę mieć tylko nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Cztery tygodnie to sporo czasu, lekko czuję nogę, ale jestem dobrej myśli – mówi kontuzjowany zawodnik Zagłębia Lubin Marcin Pietroń..

Usłyszałem, że za tydzień ściągają Ci gips. Czyli przez te trzy tygodnie nikt nie sprawdzał, co z Twoją nogą?

– Faktycznie w poniedziałek ściągną mi gips. Nie wiem co się będzie działo, bo ciągle mam opatrunek na nodze i nikt pod niego nie zaglądał. Mogę mieć tylko nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Cztery tygodnie to sporo czasu, lekko czuję nogę, ale jestem dobrej myśli.

Czyli noga jeszcze boli?

– Tak boli.

Gdzie będziesz przechodził rehabilitację, kiedy lekarze na nią zezwolą?

– Do zdrowia będę dochodził w Poznaniu. Teraz dwa razy dziennie biorę magnetroniki u siebie w Zielonej Górze. Kiedy ściągną mi gips, pójdę na rentgen i zapadnie decyzja, co dalej ze mną. Może się okazać, że znowu założą mi opatrunek i będę unieruchomiony na kolejne dwa tygodnie.
 
Tym bardziej, że wyleczyłeś jeden uraz, a przytrafił Ci się drugi.

– Dokładnie, to niemiłe uczucie. Świadomość dłuższej przerwy jest przybijająca.

Oglądałeś piątkowy mecz reprezentacji młodzieżowej, w której masz pewne miejsce?

– Nie, nie oglądałem. Oczywiście znam wynik, rozmawiałem też z kolegami na temat meczu. Radek Majewski mówił, że do sześćdziesiątej minuty nieźle to wyglądało. Do incydentu z udziałem Bartka Białkowskiego, mecz był wyrównany. Niestety stało się tak, a nie inaczej. „Maja” mówił, że nie są podłamani, będą jeszcze rozmawiać z trenerami o tym meczu. Trzeba teraz wygrać z Rosjanami i nie oglądać się za siebie.

Zarówno klub i reprezentacja potrzebują Marcina Pietronia. Kiedy wrócisz do treningów?

– Na pewno więcej będę wiedział w poniedziałek. Pojadę do Poznania i jeśli wszystko ładnie się zagoi, to będę miał trzy tygodnie rehabilitacji. Później wejdę w cykl treningowy z pełnym obciążeniem. Może jeszcze w listopadzie zagram w lidze.

 Jak ocenisz grę Twojej drużyny?

– Szkoda punktów, bo nie wyglądało to źle. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że byliśmy lepsi. Taka jest piłka, wygrywa ten, kto strzeli więcej bramek. Oni strzelili dwie, my jedną i wygrali.

Rozmawiał: Zygmunt Kogut/ KGHM Zagłębie Lubin
Informacja Prasowa Zagłębie Lubin SSA

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY