Pięściarze wrócili do domu

128

Prawie trzydzieści lat temu odbywały się tu regularne walki o mistrzostwo Polski. Wielu kibiców pamięta do dziś występy pięściarzy Zagłębia Lubin, którzy z wielkim poświęceniem walczyli o dobre imię swojego klubu i miasta. Po wielu latach rozłąki ze swoją salą, pięściarze dzięki dyrektorowi Zespołu Szkół Nr 1 wrócili do obiektu przy ulicy Składowej.

IMG_6139

Pięściarze Stowarzyszenia „Boks” Lubin rozszerzyli swoją działalność. Dzięki inicjatywie Dariusza Tomaszewskiego, boks ponownie zagościł do sali przy ulicy Składowej. – Kiedyś powiedziało się A i trzeba było powiedzieć B. Jestem osobą konsekwentną i dotrzymuje danych słów. Efektem tego jesteśmy na Składowej. Oby ta sekcja rozwijała się jak najbardziej. Niech przychodzą młodzi ludzie, bo z tego będą tylko sukcesy – podkreśla Dariusz Tomaszewski, dyrektor Zespołu Szkół Nr 1 w Lubinie.

Na zaproszenie stowarzyszenia, na pierwszym treningu pojawiły się legendy pięściarskiego Zagłębia jak: Wiesław Niemkiewicz (pierwszy mistrz Polski pięściarskiego Zagłębia Lubin), trener Mieczysław Massier, a także zawodnicy Władysław Siwak, Jan Tylman, Zenon Senio, Bronisław Suchecki i Krzysztof Czajkowski. Byli reprezentanci Zagłębia Lubin byli pod wrażeniem rozmachu z jakim działa młody klub.

– To bardzo ważne, że jest tu kilku trenerów, którzy przekazują wiedzę. Zwłaszcza, że jest tu tak wielu młodych ludzi. Tutaj są niesamowite warunki, a sama praca wspaniała – komentuje Bronisław Suchecki, który jako zawodnik trafił do Zagłębia Lubin w 1977 roku. – Jeżeli chodzi o boks, to w dawnych latach nazywano go szermierką na pięści. To inteligentny sport. Za moich czasów trafiała tam trudna młodzież. Eliminowało to tych ludzi od powiedzmy przestępczego świata. Rozwijało młodych ludzi i dawało sukcesy. Dziś mamy nieco inne czasy. Jest młodzież, ale brakuje funduszy. Apelowałbym do prezesów, którzy niegdyś byli sportowcami, aby ratowali te dyscypliny – puentuje Władysław Siwak, były pięściarz Zagłębia Lubin. – Jestem pełen podziwu dla naszych kolegów Zbyszka i Zenka, że odbudowują naszą dyscyplinę – dodaje Jan Tylman, który trafił do Zagłębia w latach siedemdziesiątych.

Byli pięściarze, którzy pojawili się na treningu Stowarzyszenia „Boks” Lubin z sentymentem wspominali sportowe wydarzenia w sali Składowej. – Myślałem, że nie byłem tutaj dwadzieścia pięć lat, ale byłem tutaj z młodzieżową kadrą. Tak to nie było tutaj boksu chyba właśnie tyle lat. Na Składowej były niesamowite mecze. Do sali nie można było wejść. Jest wielki sentyment. Są wszelkie podwaliny, aby boks mocno powrócił. Baza jest wspaniała. Są dwa kluby i oby przerodziło się to w zdrową rywalizację – podkreśla Mieczysław Massier, były trener Zagłębia Lubin.

Fot. Mariusz Babicz

 

 

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY