Siatkarze Inova Cuprum Lubin odnieśli pierwsze, historyczne zwycięstwo w rozgrywkach II ligi. W derbowym meczu 6.kolejki lubinianie wygrali z Ikarem Legnica 3:0 i zainkasowali trzy punkty.
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia siatkarzy Cuprum, a pierwszy punkt zdobył kapitan Cuprum Marcin Kozar. Gospodarze spotkania od początku wypracowali sobie kilkupunktową przewagę, którą utrzymywali przez całego pierwszego
seta. Znakomicie na przyjęciu grał libero Cuprum Jakub Lewicki, dzięki czemu ułatwione zadanie miał rozgrywający Bartłomiej Wojnowski, raz po raz gubiąc blok legnickiego Ikara. Świetnie w bloku spisywali się również Grzegorz Sosiński z Damianem Dykasem. Siatkarze Cuprum nie pozwolili wydrzeć sobie zwycięstwa. Pierwszego seta zakończył silnym atakiem po prostej Marcin Kozar i lubinianie wygrali 25:18.
Drugi set rozpoczął się dość niespodziewanie od prowadzenia gości
5-2. Widząc nieporadność swoich zawodników trener lubińskiego Cuprum, Jerzy Zwierko poprosił o czas. Reprymenda podziała szybko. Gospodarze głównie dzięki znakomitej grze obronnej, Jakuba Lewickiego i Marcina Kozara, zaczęli systematycznie niwelować dystans punktowy do przyjezdnych. Do remisu 12:12 doprowadził blok Piotra Buki i Pawła Płotnickiego, który zatrzymał Adama Pietrzaka. Od tego momentu Cuprum
odskoczyło legniczanom na kilka punktów, głównie dzięki atomowym atakom Damiana Dykasa, jak również zagraniom z drugiej piłki Bartłomieja
Wojnowskiego. Drugiego seta zakończył w swoim stylu Piotr Buko obijając blok ywali i ustalając wynik tej części gry na 25:21.
Trzecia i jak się okazało ostatnia odsłona spotkania to od początku dominacja miejscowych. Niesieni głośnym dopingiem licznie zgromadzonej publiczności zawodnicy Cuprum nie pozwoli legniczanom na wiele. Liczne błędy na zagrywce zawodników Ikara tylko ułatwiały zadanie lubinianom. Wciąż doskonałe zawody rozgrywał Kuba Lewicki, a lubiński blok był za szczelny i za wysoki dla zawodników Ikara. Podobnie jak set drugi trzeci zakończył się 25:21.
Inova Cuprum Lubin – Ikar Legnica 3-0 (25-18, 25-21, 25-21)