Zadymione sale, strażacy otaczający szpital i zdezorientowani pacjenci – taką akcję przeprowadzili dziś na terenie Regionalnego Centrum Zdrowia lubińscy strażacy. Ostatnie tego typu działania miały miejsce 15 lat temu, gdy okazało się, że w szpitalu jest bomba.
Na szczęście były to tylko ćwiczenia ewakuacyjne. Jak informuje starszy specjalista obrony cywilnej w RCZ Grażyna Kuczyńska, akcja przebiegła bardzo sprawnie. – Ok. godz. 10.30 sztuczny pożar pojawił się na oddziale reumatologii. Ćwiczenia trwały łącznie prawie godzinę – relacjonuje.
W trakcie ewakuacji pacjenci i personel reumatologii zostali przetransportowani na ginekologię – przeciwległy oddział na tym samym piętrze szpitala.
Za pomocą mechanicznej drabiny, którą dysponował jeden z wozów straży pożarnej, z czwartego piętra budynku zostało sprowadzonych na ziemię kilku pracowników RCZ. Wśród nich była także Grażyna Kuczyńska.
Następnie strażacy tłumaczyli pracownikom personelu jak należy się obchodzić z gaśnicą. – W teorii wszyscy wiedzą jak to robić, jednak gdy przychodzi chwila zagrożenia i panika, bardzo łatwo o pomyłkę – tłumaczył jeden ze strażaków obecnych na miejscu.
W działaniach brały udział trzy zastępy straży pożarnej. Trzech spośród kilkunastu strażaków obecnych na miejscu, nie miało na sobie mundurów. – To celowe działanie. W trakcie ewakuacji byliśmy na oddziale i obserwowaliśmy zachowanie zarówno pacjentów, jak i personelu – tłumaczy jeden z funkcjonariuszy. – Wszyscy spisali się na medal – przyznaje.
Jak przyznaje Grażyna Kuczyńska, ostatnia taka akcja ewakuacyjna została przeprowadzona w RZC, a wówczas w ZOZ, w 1997 roku, gdy ktoś poinformował służby o tym, że w szpitalu jest bomba. Alarm był fałszywy.