Pewne trzy punkty młodych Miedziowych Lisów

364

Podopieczni Daniela Dłużniakiewicza po znakomitej inauguracji sezonu Ligi Juniorów Młodszych, gdzie pokonali na wyjeździe Kudowiankę Kudowa-Zdrój, w drugiej serii spotkań pauzowali. Odpoczynek wykorzystali na doszlifowanie konkretnych elementów i ładowanie akumulatorów na 3.kolejkę. W niej, na własnym terenie podejmowali KPS Świdnicę.

Na parkiecie Szkoły Podstawowej nr 7 w Lubinie przy ul. Sybiraków 11, siatkarze Młodych Miedziowych Lisów zagrali po raz pierwszy w tym sezonie. Gościli zespół KPS-u Świdnica, dla których było to trzecie spotkanie ligowe. Podopieczni Daniela Dłużniakiewicza od początku meczu narzucili swoje warunki gry. Gra na medal na zagrywce Kacpra Sukiennika czy „torpedy” ze skrzydeł Janka Busse, a do tego wysoki blok i skuteczna defensywa sprawiły, że gospodarze osiągnęli wysokie prowadzenie dosyć szybko.

– Zagrywką graliśmy bezbłędnie. Oczywiście, zdarzały nam się błędy jak w trzecim secie, gdzie mieliśmy bodajże osiem zagrywek zepsutych, co normalnie nie powinno się wydarzyć, aczkolwiek na przestrzeni całego zagrywaliśmy naprawdę dobrze – podkreśla Maciej Dziemianczuk, środkowy Cuprum Lubin.

To właśnie gra w polu zagrywki miała duże znaczenie na wynik w spotkaniu przeciwko Świdnicy. Młodzi siatkarze Cuprum wielokrotnie punktowali asami serwisowymi, a ze środka często zaskakiwał rywali Kacper Toporowski. Libero Michał Słysz czy Oliwer Grzesiak dbali o obronę Cuprum, a całość sprawiała, że drużyna sukcesywnie zdobywała punkt za punkt. W drugim secie wdarło się chyba zbyt dużo pewności siebie po stronie gospodarzy, co wykorzystali kilkukrotnie goście.

– Było to widać, że do pewnego momentu walczyliśmy bardzo równo i naprawdę ten set wyglądał bardzo dobrze – mówi Szymon Kaczmarek kapitan świdniczan.

– Myślę, że popełniliśmy zbyt dużo własnych błędów, a co za tym idzie była zbytnio duża pewność siebie. Świdnica w drugim secie faktycznie się podniosła – dodaje Jan Busse, zawodnik Cuprum Lubin.

Trzecia odsłona to szybka weryfikacja i powrót na właściwe tory. Miedziowe Lisy trzymały kurs i pewnie kroczyły do zwycięstwa, ostatecznie wygrywając 3:0! Trener lubinian jest daleki od wyróżniania pojedynczych zawodników. Zespół ocenia całościowo, a ten zebrał w meczu ze Świdnicą dobre noty, choć zdarzały się błędy własne.

– Przeciwnik nie postawił nam dużego poziomu, ale to momentami my zeszliśmy z tego właściwego poziomu. To, co mówiłem chłopakom, na własnej hali nie możemy przekraczać na set dwa czy trzy. Jeżeli popełniamy już pięć czy sześć i jest to pięćdziesiąt procent punktów przeciwnika to mnie to nie satysfakcjonuje tym bardziej, że gramy we własnej hali i te ściany powinniśmy mieć opanowane na perfect. Jeżeli zespół czuje flow to każda akcja na pewno będzie pozytywna. Każdy zawodnik dołożył po części swoją cegiełkę do zwycięstwa. To cały zespół przegrywa i cały wygrywa – puentuje Daniel Dłużniakiewicz, trener juniorów młodszych Cuprum Lubin.

Najbliższym rywalem Miedziowych Lisów będzie zespół MKS Ikar Legnica. Derby odbędą się 23 października p godzinie 11.00 na terenie rywala Cuprum Lubin.

4.kolejka Ligi Juniorów Młodszych
Sala Szkoły Podstawowej nr7 w Lubinie przy ul. Sybiraków 11
Cuprum Lubin – KPS Świdnica 3:0 (25:9; 25:13; 25:13)

Fot. Mariusz Babicz


POWIĄZANE ARTYKUŁY