Personalne roszady

19

po.jpgWbrew głoszonym od pół roku pogłoskom, Piotr Borys nie został kandydatem PO do europarlamentu. Niespodziewanie władze regionalne tej partii postawiły w sobotę na innego lubinianina – Marka Wojnarowskiego, szefa lubińskich struktur Platformy.

Wybór Wojnarowskiego to duże zaskoczenie dla komentatorów życia politycznego. Jak nieoficjalnie mówi się w PO, decyzje o zmianie kandydatów podjęto nie we Wrocławiu, ale w Lubinie. Obaj politycy należą bowiem do tego samego koła partii.

Marek Wojnarowski jest głową politycznej rodziny. Jego pasierb, Norbert Wojnarowski, jest posłem, a syn Kamil Wojnarowski radnym lubińskiej Rady Miejskiej. On sam zasiada w radzie powiatu lubińskiego i jest właścicielem firmy, która między innymi handluje szpitalnymi długami. Wojnarowski jest jednocześnie członkiem rady nadzorczej kostrzyńsko-słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Głośno o nim było, kiedy swymi byłymi pracownikami obsadził władze lokalnej telewizji kablowej, w której zresztą często występuje w roli eksperta.

Dolnośląskie media sugerują, że władze rządzącego ugrupowania politycznego chcą się w elegancki sposób pozbyć Piotra Borysa z zarządu województwa. Jego decyzje zaczynają ponoć zagrażać interesom partii. – Być może to początek sporu, którego źródłem jest właśnie młody lubinianin – uważają szeregowi działacze i sympatycy PO. Przypomnijmy, że Piotr Borys jeszcze nigdy nie wystartował do wyborów z list tej samej partii. Za każdym razem reprezentuje inne ugrupowanie.

Niestety, nie ma możliwości zapoznania się z pozostałymi kandydatami PO na europosłów. Władze partii, zapewne zajęte politycznymi rozdaniami, od grudnia nie pamiętają o aktualizacji oficjalnej strony internetowej Platformy. Pod linkiem http://www.wroclaw.platforma.org dostępne są jedynie życzenia bożonarodzeniowe. Na Dolnym Śląsku nie ma też osoby, która odpowiadałaby za kontakt z mediami.

MS 


POWIĄZANE ARTYKUŁY